
A wspominać... wspominać to starzeć się jeszcze bardziej...
A wspominać... wspominać to starzeć się jeszcze bardziej...
Rok za rokiem, podczas każdego dnia, cały czas przypominał sobie, że to wszystko minie i tamten, kto go widział, zobaczy zniknięcie. Zrozumienie mijania, tego absolutnie pewnego mijania, to jest wysokość.
I tak to jest, że wszystko przemija, jak colorowe koryta na kiermaszu: zanim się obejrzysz – a już po wszystkim, a jeszcze niedawno wszystko było przed tobą.
Życie jest krwawym spektaklem. W chwilach beznadziei ucieka między palcami. Gdy próbujesz go zatrzymać, przemienia się w piasek. To przemijanie rozpaczliwie piękne, niewiarygodne, nieosiągalne. Szukamy perfectum i znajdujemy nieadekwatność. Wszystko to, co było piękne - przemija. Pozostaje tylko pamięć.
Przemijanie to coś, czego nie możemy zatrzymać. Przemija dzień, przemija rok, przemijają lata. Wszystko to, co kochamy, to co piękne, to co cennimy, to wszystko przemija.
Nie martw się o przemijanie – będzie trwało wiecznie. Zwycięski triumf przemijania: Zawsze jest teraz. A teraz, teraz, teraz… Przemija.
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.
Czas ucieka nieubłaganie, nie zważając na to, czy coś robimy, czy bezczynnie patrzymy. To jedyna rzecz, której nie możemy zatrzymać.
Wszystko przemija i błyskawicznie zmienia się, to, co istnieje, pojawia się, by zniknąć, by cokolwiek istniało, musi zniknąć, żeby coś nowego mogło się urodzić.
Czas przemija nieubłaganie. Pory roku zmieniają się niczym tancerze wirujący w układzie choreograficznym. Przemijanie jest nieuchronne, wszystko co znamy i z czym jesteśmy związani, prędzej czy później przeminie, jednak jest to część piękna rytmu życia.
Czym jest człowiek? Jest małym chwilowym bytem, odmierzającym się do katastrofy wszechświata. Musi zniknąć, tak jak znikają sny, tak jak znikają cienie.