Czas przemija, a my jak rzeki, gdy biegną, płynąc się z wolna ulatnują. Cień nasz długi na końcu się ścinie, a śmierć czeka, jak wieczorem noc.
Śmierć jest czymś bardzo naturalnym. My liczby swoje zaczynamy od zera. Ale dla natury, zero nie istnieje. Nic nie zapada w nicość. Wszystko jest w ruchu.
Nie wiem, czy to dobry czas, żeby coś kończyć. Teraz zawsze jest dobry czas, żeby coś kończyć i zawsze jest dobry czas, żeby coś zaczynać. Nie ma takiego momentu, który by właściwie pasował na zakończenie. Ono zawsze jest niewygodne.
Najgorsza jest świadomość ulotności szczęścia. Dlaczego nie możemy zatrzymać chwili? Kiedyś wszystko przeminie, co teraz dla nas jest cenne. To jest największe zranienie człowieka.
Nic nie ma takiego, co by przemijało bez śladu, wszystko, co wasze jest razem z wami, przechodzi w czasie, jak wy sami.
Wszystko się zmienia i żeby nie zginąć, trzeba się dostosować.
Upływ czasu nie jest czymś, co występuje, ale coś, co zdarza się nam. Jest to nasz nieustanny proces starzenia się i nieuchronnego zmierzania ku końcowi.
Nieważne, kim byłeś wczoraj.
Widzę cię dzisiaj i dzisiaj cię znam.
Czasami czuję, jakby przemijało zbyt wiele. Jakby wszystko przemijało, zanim zdążyłem choć trochę to poczuć. Jakby przemijało, zanim zdążyłem choć na chwilę poczuć, że jestem naprawdę szczęśliwy.
Prawda jest zawsze prosta. To fałsz, który musi robić akrobacje aby przetrwać. Ale akrobatyka niszczy fałsz. I tak przemija.
