Przemijanie według Szymborskiej
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.
Cytat o przemijaniu od noblistki Wisławy Szymborskiej podkreśla unikalność każdego momentu w naszym życiu.
Tak naprawdę mamy jedynie siebie i ten moment, nic więcej. Teraz jest teraz, a jutro zawsze będzie inny dzień, czy nam się to podoba, czy nie. Niezależnie od tego, jak bardzo chciałbyś coś powstrzymać, czy zmienić, wszystko przemija.
Czas przemija nieubłaganie. Pory roku zmieniają się niczym tancerze wirujący w układzie choreograficznym. Przemijanie jest nieuchronne, wszystko co znamy i z czym jesteśmy związani, prędzej czy później przeminie, jednak jest to część piękna rytmu życia.
Czas ucieka niepostrzeżenie, jak zegarek w kieszeni. Dopiero gdy wybijają godziny, zauważamy jego bieg; dopiero gdy bije ostatnia, zdajemy sobie sprawę, jak wiele mamy za sobą.
Pewne rzeczy miały to do siebie, że po prostu się nie zmieniały.
Wszystko przemija, czas jest nieubłagany. Ludzie, miejsca, wspomnienia - nic nie jest wieczne. Trzeba umieć żyć chwilą, cieszyć się dniem, który właśnie jest, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie jutro.
Przemija postać, przemijają lata jak strumienie wody co do morza płyną, a gdzież jest morze, gdzie jest źródło? Przez noc do dnia, przez dzień do nocy, płyniemy, niepewni zbawienia i zguby; tak strumień czasu niesie nas w głąb.
Kwiaty przemijają, ale ziarno pozostaje w ziemi. Wiosna w słońcu rodzi życie, latem rośnie, jesienią owoce dojrzewają, zima je zabiera. Ale ziarno pozostaje w ziemi, przechowuje tajemnicę życia. Ziemia to miejsce, gdzie umiera i rodzi się bez końca, jest matką przyrody, która na przemian daje żniwo życia i śmierci.
Nie wiemy, co przyniesie jutro, a może nie będzie już jutro. Cieszmy się chwilą, bowiem chwila jest tym, czego jesteśmy pewni. Nie odkładajmy na jutro tego, co możemy zrobić dzisiaj.
Moja mama kiedyś powiedziała, że
w naszym życiu są tacy ludzie, których spotykamy za wcześnie lub za późno. Śmiałam się z tego, ale teraz widzę, że miała rację. Pozostaje tylko żałować, że czas ułożył się na waszą niekorzyść.
A ja się nie odzywam słowem. Jestem spokojna z natury. Kiedy byłam dziewczynką, traktowano to jako przejaw szacunku; kiedy byłam młodą kobietą, uznawano za dyskrecję. Później uważano, że posiadłam mądrość, która przychodzi z wiekiem. Dzisiaj traktuje się milczenie jak dziwactwo, a większość ludzi mojej rasy zapomniała, jak wiele
można dać do zrozumienia przez wstrzemięźliwość w mowie.