Niech mnie bogowie strzegą od ...
Niech mnie bogowie strzegą od przyjaciół. Z nieprzyjaciółmi sam sobie dam radę.
Czasami uważamy kogoś za przyjaciela i okazuje się, że to jednak prawda.
Wiecie kiedy można nazwać ludzi przyjaciółmi? Gdy zapłakany przychodzisz znienacka a oni wiedzą co powiedzieć. Gdy wiedzą kiedy dać Ci kopa, i nie boją się Ci spojrzeć w oczy po powiedzeniu prawdy o wszystkim dookoła. Tacy którzy słysząc o Twoich marzeniach będą Cię wspierać, nieważne jak bardzo nierealne by były. Będą w Ciebie wierzyć, gdy sam w siebie zwątpisz.
Przyjaźń bez zaufania nic nie warta.
Człowiek, który nie ma żadnej przyjacielskiej pamięci, jest jak człowiek, który nie ma żadnej lewej ręki. Jest to zawsze najbliższy do ideału przyjacielskiej wzajemności.
Przyjaźń to jeden umysł w dwóch ciałach, to ciche porozumienie, ciche jednocześnie oparcie się na wzajemnej ufności cennego niż złoto.
Prawdziwa przyjaźń opiera się na
zaufaniu. Przyjaciel zawsze cię
wysłucha, i będzie cię wspierać w
najgorszych momentach w twoim życiu.
Prawdziwa przyjaźń nie polega na tym, żeby patrzeć na siebie nawzajem, ale na to, żeby patrzeć w tym samym kierunku. Pomaga ci, gdy jesteś w kopocie, a nie po prostu cieszy się z twojego towarzystwa.
- Przyjaźń jest dla pani ważna.
- Tak, wierzę, że są osoby, z którymi ma się do przejścia jakąś drogę. Nawet jeśli pokłócisz się z tym kimś i przez dwa lata się do siebie nie odezwiecie, to ten człowiek nie znika, codziennie przez te dwa lata wnerwia cię, ale ma miejsce w twoim życiu.
Prawdziwa przyjaźń nie jest o tym, kto był najdłużej, ale o tym, kto wszedł i nie wyszedł z naszego życia, gdy miał okazję.
Przyjaźń jest jak książka. Wystarczy jedna złota myśl, by stała się cenna. A ta myśl to serce, jakie włożyliśmy w tę przyjaźń. Bez niej wszystko inne straciłoby sens.