Niech mnie bogowie strzegą od ...
Niech mnie bogowie strzegą od przyjaciół. Z nieprzyjaciółmi sam sobie dam radę.
Nie tak bardzo potrzebna jest pomoc przyjaciół, ile wiara w ich pomoc.
Przyjaźń jest jedyną rzeczą na świecie, co do której filozofia nigdy nie wymyśli, że jest niepotrzebna, bo przyjaźń jest potrzebna jak powietrze lub jak zdrowie. I jest rzeczą rzadką, bo rzadko udaje się nam spotkać człowieka, który potrafi przyjaźnić się.
Dla niej przyjaciele to byli ludzie, którzy pytają, jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek, gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci: „Uważaj na siebie”, którzy o drugiej nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godzinę słuchają, jak przeklinasz życie.
Nie można sobie wyobrazić obcowania z przyrodą, zajęć literackich, drogi przez życie do celu wysokiego i czystego, którego pragnie nasze serce, bez przyjaźni - to największy, najbardziej obfity w błogosławieństwa dar Boga ludzkości.
Jak przyjaciele pochlebcy psują, tak kłótliwi nieprzyjaciele bardzo często przyczyniają się do poprawy.
Kto znajduje prawdziwego przyjaciela, ten znajduje wielki skarb. Przyjaźń to uczucie głębokie, prawdziwe i niezmiennie piękne. Co więcej, przyjaciół nie oszukuje się, nie kłamie im się w oczy, z przyjaciółmi się nie gra.
Łajdakiem bez serca jest ten, kto odrzuca przyjaciela jak stary but.
Musisz sam poznać swoje wady, gdyż przyjaciele ci o nich nie powiedzą, ponieważ nie chcą cię zranić a twoi nieprzyjaciele, ponieważ się z nich cieszą.
Przyjaźń polega na tym, żeby być cicho razem. Wystarczy dzielić chwile, nie jesteśmy sami. Przyjaźń nie polega na tym, żeby patrzeć sobie w oczy, ale żeby patrzeć razem w tym samym kierunku.
Uległość stwarza przyjaciół, prawda nienawiść.