Przyjaźń zawsze jest pożyteczna, a miłość często szkodliwa.
Przyjaźń zawsze jest pożyteczna, a miłość często szkodliwa.
Przyjaźń to jeden umysł w dwóch ciałach. Prawdziwa przyjaźń to nie rozłąka, a jedność serc. Bycie przyjacielem to ścieżka do osobistego rozwoju i odkrycia.
Lepszy jest jawny gniew, niż zmyślona przyjaźń.
Prawdziwa przyjaźń nie polega na tym, by być nieodłącznym, ale na tym, że możemy być osobno, a nic się nie zmienia.
Przyjaźń to wszystko. To drugie ja. Nie trzeba jej tłumaczyć ani też wyjaśniać. Ona jest ona, jak samoistność. Istnieje całe życie, niezależnie od miłości, rozłąki, własności, młodości ani starości. Jest lojalnością do samego końca.
Przyjaźń to nie tylko wdzięczny gest, to nie tylko uprzejmość, uprzedzenie, czysta formalność. Nie, przyjaźń to coś więcej, to rozumienie, to cierpliwość, to wiara w drugiego człowieka, to szacunek do jego godności, to zrozumienie sensu jego losu. To niemalże miłość, bez czysto biologicznych jej cech, to miłość duchowa.
- A co mogę powiedzieć ?
Przyszłość jest...
sama nie wiem, jaka jest przyszłość.
To czysta kartka papieru, na której rysujemy kreski,
ale czasami osuwa nam się ręka i kreski nie wychodzą tak, jakbyśmy chcieli...
Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem
na wszelkie nasze dolegliwości. Ona kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy, przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się nawzajem rozumiemy, ufamy.
Przyjaciel to ktoś, kto rozumie twoją przeszłość, wierzy w twoją przyszłość i akceptuje ciebie po prostu takim, jakim jesteś. Choćbyś popełnił największe błędy, zawsze stanie u twojego boku, pomoże ci stanąć na nogi i pokaże, że warto iść dalej.
Rzadko kiedy można spotkać prawdziwych przyjaciół, ale „Rzadko kiedy można spotkać prawdziwych przyjaciół, ale kiedy już ich znajdziemy, stają się naszą drugą rodziną”.
A poza tym przyjaźń nie polega na przytakiwaniu sobie. Czasem musi boleć.