Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga.
Nie ten przyjaciel,
kto współczuje,
a ten kto pomaga.
Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem
na wszelkie nasze dolegliwości. Ona kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy, przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się nawzajem rozumiemy, ufamy.
Dla cierpiącego fizycznie potrzebny jest
lekarz, dla cierpiącego psychicznie – przyjaciel.
Przyjaźń jest jak zdrowie. Nie zauważamy jej wartości, dopóki jej nie stracimy.
Przyjaciel w podróży lepiej, niż pieniądz posłuży.
Znajomości nie liczy się w latach czy miesiącach. Liczy się w ilości wymienionych słów, przepłakanych razem łez, minut spóźnienia, liczbie hermetycznych żartów, opróżnionych butelek, znaczących spojrzeń, przetańczonych piosenek, zjedzonych frytek, wypitych kaw... Czas tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia.
Ten przyjaciel, co prawdę mówi.
Prawdziwa przyjaźń zaczyna się tam, gdzie kończy się egoizm. Dlatego też tyle osób na przestrzeni życia, zmienia swoje towarzystwo jak rękawiczki.
Przyjaciel to ktoś, kto rozumie twoją przeszłość, wierzy w twoją przyszłość i akceptuje ciebie po prostu takim, jakim jesteś. Choćbyś popełnił największe błędy, zawsze stanie u twojego boku, pomoże ci stanąć na nogi i pokaże, że warto iść dalej.
Przyjaźń jest jak złoto - trudno ją zdobyć, łatwo stracić, nie da się zniszczyć, a jej wartość jest nieoceniona.
Nawet gdybyś dał człowiekowi
wszystkie wspaniałości świata,
nic mu to nie pomoże, jeśli nie
ma przyjaciela, któremu mógłby
o tym powiedzieć.