
Zarządzanie eventem wymaga wielkiej kultury osobistej, ale nie oznacza przyjaźni ...
Zarządzanie eventem wymaga wielkiej kultury osobistej, ale nie oznacza przyjaźni ze wszystkimi
Nie ten przyjaciel, kto współczuje, a ten kto pomaga.
Prawdziwa przyjaźń nie jest o tym, kto był najdłużej. To o kogo przybyło i nigdy nie odchodził.
Przyjaźń jest jak gwiazdy. Nie zawsze ją widzisz, ale wiesz, że zawsze jest tam gdzieś. Przyjaźń to radość z rozmów, z dzielenia się i z bycia razem. To poczucie, że nie jesteś sam.
Przyjaźń to nietypowa inwestycja. Gdy każdy inny aspekt twojego życia idzie źle, to inwestycja, która zawsze się udaje. Przyjaźń to wręcz odwrotność samotności, przeciwieństwo pustki. To fundament, na którym możemy zbudować pierwiastek emocji, skompletować pierwiastek doznań.
Prawdziwa przyjaźń nie polega na tym, by kogoś poznawać, lecz na tym, by go zrozumieć, polega też nie na tym, by być blisko, lecz żeby być obok, nawet gdyby się było daleko.
Przyjaciel kocha w każdym czasie, a bratem się staje w nieszczęściu.
W prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniła.
Przyjaźń, jak cenna porcelana, jest wyjątkowo delikatna. Ale raz rozbijana, nigdy nie jest tak samo mocna.
Gdzie interes dmucha, przyjaźń krucha.
Przyjaźń nie polega na tym, by patrzeć na siebie nawzajem, ale na to, by patrzeć razem w tym samym kierunku.