
Kiedyś nie mogłem doczekać się weekendu, bo spędzałem je z ...
Kiedyś nie mogłem doczekać się weekendu, bo spędzałem je z przyjaciółmi. Teraz siedzę sam jak palec w domu
Przyjaciel wszystkich nie jest niczyim przyjacielem.
Czasami przyjaźń rodzi się w sposób nagły.
W naszych nieszczęściach poznajemy przyjaciół. W nieszczęściach przyjaciół poznajemy siebie.
Kto mówi dobrze o sobie, przekreśla największego przyjaciela, jakiego ma.
Przyjaciel to ktoś, kto daje ci totalną swobodę bycia sobą.
Czy prawdziwa przyjaźń to taka, która trwa wiecznie? Może prawdziwa przyjaźń to jest ta, która nie umiera, nawet jeżeli od umiera z nas. Wszystko co ciepłe, bliskie i miłe z czasem się kończy. Sednem jest przetrwać z tą myślą. Na śmierć patrzyć trzeba z optymizmem, bo może to jest początek czegoś nowego.
Każdy z nas potrzebuje podtrzymującej psychoterapii, jaką jest przyjaźń.
Przyjaciele nie są zainteresowani burzami,które przeżywasz, ale chętnie korzystają z twego statku.
Prawdziwa przyjaźń nie polega na tym, by być nieodłącznym, ale na tym, że możemy być osobno, a nic się nie zmienia.
Gdzie złe przypadki, tam przyjaciel rzadki.