Kiedyś nie mogłem doczekać się weekendu, bo spędzałem je z ...
Kiedyś nie mogłem doczekać się weekendu, bo spędzałem je z przyjaciółmi. Teraz siedzę sam jak palec w domu
Przyjaciół poznajemy w biedzie.Ale tylko biednych przyjaciół.
Prawdziwy przyjaciel to ten, kto wchodzi, gdy reszta świata wychodzi. Przyjaźń nie polega na tym, kto jest z nami najdłużej, ale na tym, kto nie zostawił nas samym, kiedy mogł.
Po większej części w nieszczęściu przyjaciele stają się nieprzyjaciółmi.
Znajomości nie liczy się w latach czy miesiącach. Liczy się w ilości wymienionych słów, przepłakanych razem łez, minut spóźnienia, liczbie hermetycznych żartów, opróżnionych butelek, znaczących spojrzeń, przetańczonych piosenek, zjedzonych frytek, wypitych kaw... Czas tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia.
Milczenie - przyjaciel, który nigdy nie zdradza.
Przyjaciół poznaje się w biedzie, nie w radości. Przyjaciel nie jest tym, kto nas pociesza łzami, lecz tym, kto nas uszczęśliwia prawdą.
Prawdziwe przyjaźnie są jak wieczne diamenty... są rzadkie i cenne, ale fałszywe przyjaźnie są jak liście jesieni, można je znaleźć wszędzie.
Religia Chrystusa żąda podwalin społecznych: pokoju i międzynarodowej przyjaźni.
Prawdziwy przyjaciel to ten, który wchodzi, gdy reszta świata wychodzi.
Przyjaźń między nami to coś więcej niż słowa. To obietnica, że jesteś jednym z tych rzadkich ludzi, z którymi mogę dzielić swoje myśli i uczucia, bez obawy, że zostaną wykorzystane przeciwko mnie. To wiedza, że mam na kogo liczyć w najtrudniejszych chwilach.