W listopadzie goło w sadzie.
W listopadzie goło w sadzie.
W życiu jak na pustyni: oazy, miraże.
Łatwo przywołać duchy,
trudno je odegnać.
Lepiej zapalić świeczkę, niż narzekać na ciemność.
Gdzie jest wola, jest i wyjście.
Gdyby babcia miała wąsy, to by dziadkiem była.
Żałuje za grzechy,kiedy już grzeszyć nie może.
Ryba widzi tylko przynętę, ale już haczyka nie dostrzega.
Wół rogami, a baba językiem kole.
Modli się ze skruchą, a diabła ma za pazuchą.
Szkoda sobie z jednej szkody dwie czynić.