W listopadzie goło w sadzie.
W listopadzie goło w sadzie.
Niedaleko zajdzie w świecie, kto nie ma giętkości w grzbiecie.
Lis lisa okpił.
Często skutek nie ziści nadziei.
To nie bohaterowie,lecz żebracy obnażają swoje rany.
Co oko ciału, to sumienie duszy.
We wsi urzędnik zażywa, pan o niej tylko słychywa.
Kto nie zna miary w jedzeniu, noc spędza na wymiotowaniu.
Nie zależy nam na tym, co mamy, ale na tym, co myślimy, że mamy. To jest prawdziwe szczęście.
Co się nie wróci, tego darmo żałować.
Nie ma wiatru, nie ma fal.