Z kruka łabędź, drozd z ...
Z kruka łabędź, drozd z kawki? nie wychodzi.
Gdy Zielna Matka deszcz przynosi, to zwykle na Narodzenie Matki rosi.
Polacy nie gęsi i swój język mają.
Sen? mara, Bóg? wiara.
Nie za to przecie wilka biją, że szary, lecz za to, że owcę zjadł.
Ze szwagrem na zająca, z bratem na niedźwiedzia.
W niezgodnym domu kury zdychają.
Procesja zawsze idzie środkiem.
Człowiek jest jak herbata - jego prawdziwa moc pokazuje się dopiero, gdy wpadnie do gorącej wody.
Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje.
Lira śpiewa w ręku człowieka, lecz milknie gwałtownie schwycona.