Jaki klasztor, taka jałmużna.
Jaki klasztor, taka jałmużna.
Gdy dwóch Anglików się spotyka, mówią przede wszystkim o pogodzie.
Zaręczyny pod płotem, a wesele potem.
Każde drzewo ma swego robaka.
Na Wniebowstąpienie Pan Bóg w niebo, robak w mięso, kwas w piwo, a diabeł w babę.
Co do głowy idzie, to i z głowy.
Krótko mówi, który mówi, co trzeba.
Kto wychodzi po obcą wełnę, wraca do domu ostrzyżony.
Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Co ma wisieć, nie utonie. Co nagle, to po diable. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Jeden marzy o nieśmiertelności, drugi o emeryturze.
Najwięcej mamy czasu na zastanowienie się nad tym, co robić, kiedy już zaczęliśmy to robić, lecz za późno zrozumieliśmy, że jest to niewłaściwe.