Przyszedł do kościoła świece gasić.
Przyszedł do kościoła świece gasić.
Najpierw ma się dzieci na rękach, potem na kolanach a na końcu na głowie.
Kto nie zna miary w jedzeniu, noc spędza na wymiotowaniu.
Pieczone gołąbki nie wlecą same do gąbki.
Niegodnie żyje, kto nie daje żyć innemu.
Nawet najmocniejszy wojownik nie poradzi sobie nieuzbrojony, tak samo jak nawet najmądrzejszy człowiek bez mądrości jest bezbronny.
Każdy Żyd swój towar chwali.
Głowa do pozłoty, a z pozłotą w piec.
Dzięki kłamstwom zjesz obiad, ale nigdy nie zjesz już kolacji.
Gościowi, który zostaje najdłużej, ginie płaszcz.
Złego języka żadną nauką nie poskromisz.