
Czasami dopiero kiedy coś stracisz, docenisz wartość tego czegoś.
Czasami dopiero kiedy coś stracisz, docenisz wartość tego czegoś.
Życie jest krokiem. Na razie damy krok za krok, ale zbliżamy się do naszej ostatecznej prawdy, która jest kamieniem milowym w naszym życiu. Nikt nie może uciec od swojej ostatecznej prawdy.
Zawsze przestrzegałam zasady, by nigdy nie spędzać nawet pięciu minut z ludźmi, którzy nie chcą być ze mną. Dobrze też pamiętam przestrogę mojej mamy, by nie przebywać z ludźmi, którzy psują nam charakter, wyzwalając naszą agresję. Takie znajomości są destrukcyjne, osłabiają, nic w zamian nie dając.
Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie, o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat najmniej się spodziewasz.
Czy czuję się samotna?
Nie wiem ...
Chyba nie ...
Może czasami ...
Może częściej ...
Do samotności można się przyzwyczaić ...
Nawet polubić ...
Cierpienie jest nam dane, byśmy głębiej zrozumieli życie, by nam to życie stawało się droższe, żebyśmy się nauczyli cierpliwości i pokory, które są drogami prowadzącymi do prawdziwej mądrości i do prawdziwej miłości.
Nie zdajemy sobie sprawy z piękna życia, dopóki nie spotkamy drugiej osoby. Chociaż ziemia jest pełna nieba, dopiero kiedy dzielimy je z innymi, zauważamy jak są wyjątkowe.
Nie żałuję tego, co było między nami. Żałuję tego, czego nie było.
Nie mogę tak dalej. Nie chcę przeżyć życia tak, jakbym oglądała je z boku.
Człowiek nie winien zasłaniać prawdy, ani braku sił swoich. Więc niechaj kroczysz przez chwile oraz lata, z głową wyniesioną, z dumą niewzruszoną. Nie lękając się tego, co nieznane, niezbitym staniesz wobec każdej szansy i pomimo ciosów fatum nie ugłaskasz swego buntu.
Naprawdę mnie dziwi, że wolisz zrezygnować z walki o coś fajnego, o coś dobrego, tylko dlatego, że może się nie udać. No oczywiście, kurwa, że może się nie udać – też mi wielkie odkrycie. Każdego dnia wiele rzeczy może się nie udać. Ot, nie przymierzając, możemy z rana wpaść pod samochód. Możemy? No możemy i to bardzo realne zagrożenie. Tylko czy z tego powodu siedzimy w domu i się zamartwiamy? Czy może jednak podejmujemy to ryzyko i jednak z tego domu wychodzimy?