Słysząc plotkę o sobie staram się dodać jej pikanterii, bo ...
Słysząc plotkę o sobie staram się dodać jej pikanterii, bo jeśli już ma się o mnie mówić to ze smakiem.
Brakuje mi jej. Miłości. Bycia kochanym. Twarzy, która na ciebie patrzy i uśmiecha się dlatego, że jesteś. Dłoni, która szuka cię przez sen. Kogoś, z kim jestem cały. Kogoś, kogo twarz chciałbym widzieć, zasypiając na zawsze. Kogoś, kto jest moim domem.
Często ktoś, kto zrezygnował z marzeń, próbuje przekonać innych, żeby zrobili to samo. W zasadzie jest to przegranie z własnym życiem, a zazwietrzanie zostaje przekazane innym.
Ciekawość to jeszcze jeden rodzaj nadziei, a nadzieja jest chora, jak odczuwanie po śmierci.
Zawsze się czegoś uczymy.
Człowiek cierpi, bo kocha i nie wie, co to kocha. Cierpi, bo jest związany czasem, a nie wie, czym jest czas. Cierpi, bo nie wie, kim jest.
Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę?
Pustka. Taka chwila, kiedy po prostu siedzisz i
wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic
zrobić i ogarnia Cię to przerażające poczucie
bezsilności, które zżera Cię od środka. A Ty nie
robisz nic. Po prostu się przyglądasz.
- Ale, co może pójść nie tak jeśli ludzie się kochają?
- Absolutnie, k**wa wszystko.
Przeznaczenie decyduje o tym kto pojawia się w Twoim życiu, ale Ty decydujesz kto w nim zostaje.
Ludzie zapomną o tym, co powiedziałeś, ludzie
zapomną o tym, czego dokonałeś, ale ludzie
nigdy nie zapomną tego, jak dzięki tobie się czuli.
Czasem zastanawiasz się czy jesteś dla kogoś wart tyle, by mieć pewność, że jak odłożysz słuchawkę on/ona zadzwoni. Pewność, że kiedy w nerwach odwrócisz się i pójdziesz w drugą stronę, on/ona pobiegnie za tobą. Będzie walczył/a, bo przecież wart jesteś tego całego pieprzonego zachodu...