Teoretycznie nie pasowali do siebie, ale praktycznie nie widzieli poza ...
Teoretycznie nie pasowali do siebie, ale praktycznie nie widzieli poza sobą świata.
Kiedyś byliśmy tak blisko
Stanowiliśmy niemal jedno ciało.
A dziś? Na ulicy wymieniamy się jedynie spojrzeniami, mijamy się i idziemy każde w swoją stronę.
W związku nie chodzi tylko o zdobycie, ale o zdobywanie, bo Kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
Wolę się z tobą zaprzyjaźnić i mieć cię przy sobie, niż powiedzieć dwa słowa za dużo i stracić cię na zawsze.
Kiedy się zakochasz, nic, co było wcześniej, nie jest już ważne, żadne wcześniejsze relacje cię nie interesują, nic nie może cię zatrzymać.
Zbyt często nie sięgamy po to, czego chcemy, tylko bierzemy to, co jest. Rozkładamy ręce i mówimy „tak wyszło”. Nie walczymy o lepszą pracę, nie naprawiamy związków – siadamy na dupie i narzekamy. Boimy się ryzyka, zmian, boimy się żyć, szukamy wiecznych wymówek. Czasem dobrze się wypierdolić, żeby potem wstać i być silniejszym. Zacząć żyć po swojemu.
Nauczyłam się jednak pewnej rzeczy: nigdy nie jest za późno. Pewne historie można naprawiać w każdym momencie życia.
W życiu spotykasz tylko jedną osobę z którą lecą iskry od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki.
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
Słysząc plotkę o sobie staram się dodać jej pikanterii, bo jeśli już ma się o mnie mówić to ze smakiem.
Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę zmienić, jest we mnie, odzyskuję wolność. Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę kochać, jest we mnie, odzyskuję miłość. Kiedy rozumiem, że tylko to, co mogę zrozumieć, jest we mnie, odzyskuję prawdę.