Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do ...
Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej:
"Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja".
The pen is mightier than the sword.
Nie zdajemy sobie sprawy z piękna życia, dopóki nie spotkamy drugiej osoby. Chociaż ziemia jest pełna nieba, dopiero kiedy dzielimy je z innymi, zauważamy jak są wyjątkowe.
Mamy tendencje do idealizowania żyć innych ludzi. Widzimy zadbaną kobietę na ulicy i momentalnie myślimy, ze jej życie jest perfekcyjne niczym jej perfekcyjna fryzura. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że to co piękne na zewnątrz może być cholernie zepsute w środku. Patrząc na jej drogie buty jesteśmy święcie przekonani o tym, że w domu czeka na nią kochający mąż i gromadka ułożonych dzieci. Nie wierzymy w to, że może wracać do pustego mieszkania.
Czasem trzeba zmarnować czas na niewłaściwą osobę by dostrzec ogromne znaczenie drugiej.
Gdy ktoś raz cię wykiwa, podświadomie czekasz na powtórkę. W końcu zaczynasz unikać ludzi, żeby się nie przywiązywać, bo wtedy nie zauważasz, jak znikają z twojego życia.
Ludzie są dziwni. Raz Ci obrabiają dupę, a chwilę później masz wrażenie, że Ci do niej wejdą.
W pewnym momencie możesz spotkać kogoś, kto będzie dla Ciebie doskonały, zaprojektowany by być Twoim największym skarbem i źródłem radości. Ta osoba może albo całkowicie Cię uszczęśliwić, albo totalnie zniszczyć.
Prawdziwym szacunkiem nie jest to, jak zachowujemy się przy danej osobie, ale to, jak mówimy o niej, kiedy nie ma tej osoby w naszym towarzystwie.
Nie ma takiego drobiazgu, który by nie miał jakiegoś ciężaru i znaczenia, a szczęście nasze zależy więcej od składu drobnych okoliczności, które zwykle nie zasługują na uwagę, niż od wielkich i poważnych zdarzeń, które przyciągają całą naszą uwagę.
Im szczerzej komuś pomagasz, tym z biegiem czasu będziesz coraz gorzej przez niego traktowany...