Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie ...
Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie pomagało. Zaszła mu za skórę, weszła w krew. Utkwiła w nim. Oszołamiała go, a zarazem irytowała - dziwna niebezpieczna mieszanka.
Te uczucie, gdy pragniesz czegoś bardzo długo, a kiedy to w końcu dostajesz to nie sprawia ci radości.
Ludzie, którzy w przeszłości zostali mocno zranieni, są bardziej lojalni, ponieważ nie chcą, aby ktoś cierpiał tak jak oni.
Użalanie się nad swoim losem nie rozwiąże twoich problemów. Sprawi tylko, że ludzie będą Ci współczuć a uwierz mi nie ma nic gorszego niż współczucie i litość.
Nie trzeba odwagi, by umrzeć. Znacznie trudniej jest znaleźć odwagę, by żyć, gdy ci, których kochałeś, odeszli.
W życiu nie chodzi o to, żeby mieć przyjaciół, których znamy od dawna. To o tych, którzy weszli w nasze życie, powiedzieli: 'Jestem tu dla Ciebie' i udowodnili to.
Myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie - na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że - z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa - nie poszło się drogami, którymi chciało się iść.
Nieważne, jak wielka jest pomoc...
Ważne, jak wielka jest chęć.
Zrozumienie sprawia, że zyskujemy pozytywne spojrzenie na różnorodność, a tolerancja uczy nas, że wszyscy jesteśmy równi pomimo naszych indywidualnych różnic.
W dzisiejszym świecie
ludzie traktują oswajanie jak wbijanie poziomu w grze. Najpierw poświęcają komuś każdą wolną chwilę, a jak już zaliczą, to idą dalej po kolejne wyzwania.
Smutno Ci się rozstać z ulubionym,
roztłuczonym kubkiem, a co
dopiero z człowiekiem.