
Może niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, ...
Może niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, aby wyleczyć nas z innych ludzi.
Nie wszystkie zmiany są na gorsze.
O tym kim jesteśmy nie świadczy
wykształcenie, majątek, wygląd, talent,
ale... to jak traktujemy drugiego człowieka.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Koniec przychodzi nieoczekiwanie.
Wydaje ci się, że panujesz nad sytuacją.
I że to ty decydujesz, kiedy jest już po
wszystkim. A potem wszystko nagle się
rozłazi i uświadamiasz sobie, że nad
niczym nie panujesz.
Better late than never.
Nie obiecuję być bezbłędna, idealna, najlepsza, ale obiecuję być zawsze.
Może nie jestem czyimś pierwszym wyborem, ale jestem dobrym wyborem. Może nie jestem bogata, ale jestem cenna. Nie pretenduję do bycia kimś kim nie jestem, ponieważ jestem dobra w byciu sobą. Nie zawsze jestem dumna z rzeczy które zrobiłam w przeszłości, ale jestem dumna z tego kim jestem dzisiaj.
Ale jeśli ktoś z was przeżył kiedyś coś podobnego - jeśli płakał całą noc, aż zabrakło mu łez - to wie, że w końcu przychodzi pewien szczególny rodzaj spokoju. Człowiek czuje się tak, jakby już nic nigdy nie miało się zdarzyć.
Słysząc plotkę o sobie staram się dodać jej pikanterii, bo jeśli już ma się o mnie mówić to ze smakiem.
To kogo masz w głowie nigdy nie będzie ważniejsze od tego kogo masz w sercu. Pamiętaj.