Może niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, ...
Może niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, aby wyleczyć nas z innych ludzi.
A przecież oboje wyobrażali to sobie inaczej, wyobrażali sobie, że będą inni niż te wszystkie pary, które widywali na weselach i pogrzebach. Zmęczone sobą. Wkurzone. Mające siebie dość. Nie, on miał być jej, a ona miała być jego. Mieli się wygłupiać, mieli kpić z życia. Przecież czuli się ze sobą tak dobrze. Przecież się lubili.
Czasami jak patrzę na mężczyzn, których kiedyś darzyłam jakimś uczuciem zaczynam wątpić we własną poczytalność.
Najbardziej bolesne szanse, to te niewykorzystane. Szanse na wszystkie nieprzeżyte miłości, po które baliśmy się sięgnąć, gdy był na to czas.
Jedni mówili jej "Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", inni że "Stara miłość nie rdzewieje", a ja mówię po prostu "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca".
Zawsze mnie to dziwiło: dwoje ludzi, którzy wiedzieli o sobie niemalże wszystko, nagle przestają się znać.
Zasada jest prosta. Nigdy nie kłam komuś, kto
ci ufa i nigdy nie ufaj komuś, kto cię okłamał.
Potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nie mieć nic, niż mieć coś na niby.
Dla innych jesteś zwykłem człowiekiem, którego mija się na ulicy. Dla mnie jesteś miłością, radością, całym moim światem i nadzieją na lepsze jutro.
Dziękuję ludziom, którzy mówią mi prawdę w oczy, a nie za plecami.
Marzę o świętym spokoju.
Bez plebsu umysłowego, który pełza dookoła mnie.
Bez cwaniaków, pijaków i kurew.