
To co Cię dręczy, zakopujesz głęboko i myślisz, że tego ...
To co Cię dręczy, zakopujesz głęboko i myślisz, że tego nie ma? To dlaczego nie śpisz?
To w porządku kochać kogoś bez wzajemności, dopóki ten ktoś jest wart tej miłości. Dopóki na nią zasługuje.
Życie to nieustanna zmienność. Czasem radosna, czasem bolesna. Lecz zawsze nieunikniona. Nie można się zatrzymać przed zmianą, bo to oznacza stagnację. A stagnacja, w ostatecznym rozrachunku, to śmierć.
W braku odwagi nie chodzi o to, że jesteśmy tchórzami. Chodzi o to, że zapominamy o naszej mocy, to właśnie jest tragedia.
Najdłuższą i najtrudniejszą pracą,
jaką może podjąć człowiek, jest praca nad samym sobą.
Nie moderuj swojego życia i nie odmierzaj miłości kroplówką. Miłość jest oceanem, potrzebujesz trochę odwagi, aby popłynąć nim bez obręczy.
Prawdziwe dawanie to dawanie z siebie, a nie z posiadanego. Nie jest zależne od tego czy masz coś do dawania; jest zależne tylko i wyłącznie od tego, czy w samym sobie jesteś dawcą.
Nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie.
W każdym z nas tkwi siła, która może uzdrowić świat.
Żyć, to nie znaczy tyle samo co unikać śmierci. Żyć, to znaczy skonstruować coś, co prowadzi naprzód.
Przywdzieje maskę sarkazmu, żeby ukryć to, co naprawdę odczuwa, bo pokazanie ludziom tej delikatnej strony siebie wiąże się z ryzykiem. Nie wszyscy przecież mają dobre intencje, dlatego lepiej się nie wychylać, myśli czasem, tylko po to, by kolejnego dnia upierać się na podążanie własną drogą. Jakby sama miotała się pomiędzy tym, o czym marzy, a tym, co powinna. Jakby nie mogła się jeszcze zdecydować, co świat z nią zrobi. Albo co ona zrobi ze światem. Dziwna dziewczyna. Równocześnie czuje podziw i nienawiść, myśląc o samej sobie. Zgorzkniałe słowa mieszają się w niej z zachwytem nad prostymi, codziennymi rzeczami. Jakby wiecznie była rozdarta gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem, a staruszką. Jakby miała w sobie tyle różnych osobowości, a jednocześnie była harmonijną całością.