Mam taki charakter, który czasem łatwo skrzywdzić i choć nie ...
Mam taki charakter, który czasem łatwo skrzywdzić i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny.
Przyjaźń rodzi się w momencie, gdy jedna osoba mówi do drugiej:
"Co? Ty też? Myślałem, że tylko ja".
Kocham zwykłych, prostych ludzi, którzy nie boją się czasem palnąć jakiejś głupoty w towarzystwie – Będąc z nimi wiesz, że możesz się otworzyć, wygłupiać bez oporów. Doskonale wiesz, że jesteś wśród swoich.
Największy prezent dostajesz wtedy, kiedy ktoś postanowi podarować Ci pół godziny, godzinę, albo całe popołudnie i ten czas jest tylko dla Ciebie... Przecież każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się samotny.
Czasami najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić dla siebie to: nie myśleć nie zastanawiać się nie wyobrażać sobie nie zadręczać się. Tylko oddychać i mieć nadzieję, że wszystko ułoży się jak najlepiej.
Przywdzieje maskę sarkazmu, żeby ukryć to, co naprawdę odczuwa, bo pokazanie ludziom tej delikatnej strony siebie wiąże się z ryzykiem. Nie wszyscy przecież mają dobre intencje, dlatego lepiej się nie wychylać, myśli czasem, tylko po to, by kolejnego dnia upierać się na podążanie własną drogą. Jakby sama miotała się pomiędzy tym, o czym marzy, a tym, co powinna. Jakby nie mogła się jeszcze zdecydować, co świat z nią zrobi. Albo co ona zrobi ze światem. Dziwna dziewczyna. Równocześnie czuje podziw i nienawiść, myśląc o samej sobie. Zgorzkniałe słowa mieszają się w niej z zachwytem nad prostymi, codziennymi rzeczami. Jakby wiecznie była rozdarta gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem, a staruszką. Jakby miała w sobie tyle różnych osobowości, a jednocześnie była harmonijną całością.
Szczęście to nie miejsce docelowe, ale sposób podróżowania. To nie kwestia czasu, ale stan ducha. To nie przypadek, ale wynik naszych decyzji. Szczęście to nie coś, co występuje, lecz coś, co tworzymy.
Mam taki charakter, który czasem łatwo skrzywdzić i choć nie widać ran, na pewno pozostaną blizny.
Chciałabym, żebyś zadzwonił kiedyś do mnie w nocy i rzucił krótkie: "Czekam w samochodzie". Nikt nie wiedziałby, że wyszłam, że byłeś ze mną, że spędziliśmy tę noc poza obowiązującą, realną rzeczywistością. Pojechalibyśmy w te miejsca, które stały się kiedyś nasze, przesłuchalibyśmy wszystkie te piosenki, które nadal coś znaczą, a Ty przypomniałbyś mi, dlaczego to właśnie Ciebie wtedy wybrałam.
Gdy zrozumiałam, że czasem można odpuścić i świat się nie zawali, od razu poczułam się lepiej.
Nie poddawaj się,
jeżeli Ci naprawdę zależy.