
Dojrzałam, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie każda ...
Dojrzałam, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie każda sytuacja wymaga reakcji. Czasem musisz zostawić ludzi robiących ten cały syf dookoła siebie.
Czasem przychodzi taki moment w życiu
że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód i nieważne jak cholernie by Ci zależało, jak trudne by to było po prostu trzeba odejść.
Odnoszę wrażenie, że długotrwały
związek międzyludzki nie opiera się
na stronie biernej: „być sobie pisanym.”
W grę musi wchodzić czynne i codzienne
„pisanie się sobie” nawzajem. Nawet
wtedy gdy boli ręka. Szczególnie wtedy.
Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić.
Czasami wszystko co musisz zrobić to zapomnieć o tym co czujesz i pamiętać o tym na co naprawdę zasługujesz.
Prawdziwe szczęście, to nie gigantyczne posiadłości. Prawdziwe szczęście, to cieszenie się tym, co jest, nie ciągłe pragnienie tego, czego nie ma. Życie to nie jest przechodzenie od punktu A do punktu B. To ta podróż między nimi, która właśnie jest życiem.
I już wiem, że trzeba nauczyć się odchodzić. Od ludzi. Od tego, co nas niszczy, co nam nie służy. Od miejsc przykrych i niezrównoważonych. Ale należy także dawać szanse w innych miejscach. Otwierać siebie z klucza. Przed kolejnymi sercami. Czasem po to, żeby dostać po mordzie. A czasem po to, by zaznać raju na ziemi.
Cytat to najkrótsza forma, w której można zapisać najwięcej filozofii. Jeżeli usiądziecie i zastanowicie się nad tym, co powiedziałem, to wcale nie jest to takie oczywiste.
Odchodziłam od wielu ludzi, wiele razy. Chciałabym spotkać kogoś, przy kim będę chciała zostać. Nie odejść i ewentualnie wrócić. Zostać i czuć się na tyle bezpiecznie, żeby przestać uciekać.
Czas jest tym jedynym wygórowanym kosztem, którego nie można odzyskać. Każda minuta, którą stracimy, to brak możliwości na dalszy rozwój. Czas to najcenniejsze co mamy, i powinniśmy go ekonomicznie wydawać.
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, ale przez to, kim jest; nie przez to, co ma, ale przez to, czym dzieli się z innymi.