Ten niewiarygodny moment, kiedy patrzysz w lustro i zadajesz sobie ...
Ten niewiarygodny moment, kiedy
patrzysz w lustro i zadajesz sobie pytanie:
- Co Ty sobie, do cholery, myślałaś ??
I ta uwierająca w tyłek odpowiedź :
- Nie wiem ....
Nigdy nie jest za późno, by być tym, kim chcesz być. Mam nadzieję, że żyjesz tak, jak chcesz. Jeśli nie, mam nadzieję, że masz odwagę, aby zacząć na nowo.
A pessimist sees the difficulty in every opportunity; an optimist sees the opportunity in every difficulty.
Życie to nie jest coś, co nam jest dane. Życie jest czymś, co mamy robić. Coś, co mamy na zrobienie. I oto cała sztuka: robić to dobrze.
Nigdy nie ukrywaj prawdy
przed ukochaną osobą, bo i tak wszystko wyjdzie na jaw. Wtedy będzie za późno na wyjaśnienia.
Kto nie potrafi być tym, kim jest, staje się tym, kim nie jest, aby uciec przed swoim prawdziwym Ja. Czy to nie jest strasznym kłamstwem?
Najtrudniej w życiu jest zrozumieć, który most przekroczyć, a który spalić. Ale co to jest życie, jeśli nie ciągła próba zrozumienia, jak żyć, jak kochać, jak nie zranić i jak zostawić ten świat trochę lepszym, niż go znaleźliśmy?
Właściwie to nie umiemy rozmawiać o tym, co najważniejsze. Ust nie otworzymy, a już ból spada nam na serce. Serdeczny ból, jak to wtedy myślałem. Później wyjaśniło mi się, że chodzi o to, żeby wpierw nauczyć się milczenia.
Nie wtrącaj się w nie swoje sprawy. Nie naprawiaj komuś życia, pracy ani związku, jeśli nikt Cię o to nie prosi. Zajmij się swoimi sprawami, a jeśli masz za dużo czasu, to napisz wiersz, lub umyj okna. Ale nie wtrącaj się do życia innych ludzi, bo prędzej czy później niechcący dostaniesz łokciem w oko...
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
Im jestem starszy, tym bardziej jestem przekonany, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość. Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari. Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...