
Wiesz dlaczego niektórzy ludzie udają, że nic nie czują? Bo ...
Wiesz dlaczego niektórzy ludzie udają, że nic nie czują? Bo czują za dużo. I to ich przeraża.
Odwracamy się od tych, którzy w potrzebie o nas zapominają. Ale nigdy nie zapominamy o tych, którzy byli z nami, gdyśmy byli w potrzebie. Pamięć ludzka jest tak ułomna i niewdzięczna, że zawsze o tych pierwszych pamięta najdłużej.
Miłość łagodzi ten okrutny świat.
Szczęśliwe małżeństwo, to takie w którym mąż rozumie każde słowo, którego... żona nie wypowiedziała.
Najgorszy moment przychodzi wtedy, kiedy uzmysławiasz sobie, jak bardzo wszystko nie jest okej. Jak bardzo okłamujesz samą siebie, jak bardzo nie chcesz widzieć tego co się dzieje w okół. Jak przekłamujesz wszystkie fakty i sprowadzasz je do wersji wygodnej. Żeby tylko nie bolało, żeby tylko nie myśleć. I ogarnia Cię niespotykana samotność, otępienie. Nie możesz z nikim o tym pogadać, nie możesz nawet wyjść na papierosa i o tym pomilczeć. Jesteś sam ze sobą i tym co zjada Cię od środka.
Im szczerzej komuś pomagasz, tym z biegiem czasu będziesz coraz gorzej przez niego traktowany...
Silnym człowiekiem nie jest ten,
który wygra ze słabszym, ale ten, który pomaga stać się silniejszym.
Ludzie spotykają się w różnych miejscach
i różnym czasie. Mijają, przechodzą. Czasem
nic z tego nie wynika. Czasem wynika wszystko.
Czas jest jak rzeka. Nie możesz dotknąć tej samej wody dwa razy, ponieważ przepływała woda, której dotknąłeś, nigdy już nie powróci. Ciesz się każdym momentem życia.
Ten niewiarygodny moment, kiedy
patrzysz w lustro i zadajesz sobie pytanie:
- Co Ty sobie, do cholery, myślałaś ??
I ta uwierająca w tyłek odpowiedź :
- Nie wiem ....
Mamy tendencje do idealizowania żyć innych ludzi. Widzimy zadbaną kobietę na ulicy i momentalnie myślimy, ze jej życie jest perfekcyjne niczym jej perfekcyjna fryzura. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że to co piękne na zewnątrz może być cholernie zepsute w środku. Patrząc na jej drogie buty jesteśmy święcie przekonani o tym, że w domu czeka na nią kochający mąż i gromadka ułożonych dzieci. Nie wierzymy w to, że może wracać do pustego mieszkania.