
Gdy jesteś nieobecny, ludzie dużo mocniej zaczynają zdawać sobie z ...
Gdy jesteś nieobecny, ludzie dużo mocniej zaczynają zdawać sobie z Ciebie sprawę.
Są takie błędy,
których nie da się naprawić. Są takie słowa, których nie da się cofnąć. Są takie łzy, których nie potrafię powstrzymać. Są takie gesty, którym nie potrafię się oprzeć. Są takie pragnienia, które nie chcą umrzeć. Jest takie uczucie, które nie chce zgasnąć.
Nie umiem prosto z mostu powiedzieć "kocham". Dla mnie to jak skok z krzesła z pętlą na szyi. Za dużo było ucieczek, śmiechu, albo "spierdalaj" w odpowiedzi.
Czasami ludzie się nie odzywają dlatego, że nie mają nic sobie do powiedzenia, a czasem dlatego, że mają aż nazbyt wiele.
Wybór przeciwnika określa twą wartość.
Nie umiem, nienawidzę się rozstawać. Z nikim i z niczym, co niechcący pokochałem.
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to, co Cię otacza i już nie potrafisz zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuje Cię już czy ktoś odejdzie albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Umarłaś, sama przyznaj.
Nie ma skarbów większych niż niezłomna przyjaźń. To ona jest najszlachetniejszą zasługą, najpotężniejszym bogactwem, najmocniejszym wsparciem. Wierny przyjaciel to ucieczka i obrona - ten, kto go znajduje, odnajduje skarb.
Nigdy nie ukrywaj prawdy
przed ukochaną osobą, bo i tak wszystko wyjdzie na jaw. Wtedy będzie za późno na wyjaśnienia.
Życie to podróż, która prowadzi do mądrości, tylko wtedy, gdy umiemy chłonąć doświadczenia i potrafimy z nich wyciągać odpowiednie wnioski.
Dostałem kawałek papieru, na którym były trzy słowa: Jeździć. Wyprzedzać. Wygrywać. Po tym, jak już przeczytałem pierwsze dwa, nie musiałem czytać trzeciego.