Nigdy nie baw się uczuciami drugiej osoby, bo w życiu ...
Nigdy nie baw się uczuciami drugiej osoby, bo w życiu za to kiedyś zapłacisz.
Facet staje się zazdrosny, kiedy uświadamia sobie, że ktoś może traktować jego kobietę lepiej od niego.
Czas, który nas smaga, to jest ten, który nas kształtuje. To my jesteśmy jego przyczyną, to my odmierzamy go, to my go pragniemy. Mówimy, że przemija, a to my przemijamy i w nim.
Myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia. Niewykorzystanie szansy na zrealizowanie swoich pragnień, na odnalezienie sensu i wreszcie - na poznanie i pokochanie siebie samego. Najgorsze dla człowieka to obejrzeć się wstecz, gdy jest już za późno, spojrzeć na swoje życie i uświadomić sobie, że - z głupoty, lenistwa czy tchórzostwa - nie poszło się drogami, którymi chciało się iść.
Wszystko, co naprawdę wielkiego jest wydane na zniszczenie. Tylko to, co jest małe, może przetrwać, tak małe, że jest niewidoczne, niewykrywalne, jak bakterie, wirusy, ateizm, kapitalizm - wszystko to przetrwa. Wszystko, co jest wielkie, jest skazane na śmierć.
Dobra definicja miłości: potrzebować kogoś nawet wtedy, gdy dostanie się już to, czego się chciało.
Odnoszę wrażenie, że długotrwały
związek międzyludzki nie opiera się
na stronie biernej: „być sobie pisanym.”
W grę musi wchodzić czynne i codzienne
„pisanie się sobie” nawzajem. Nawet
wtedy gdy boli ręka. Szczególnie wtedy.
Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi.
No man is an island.
Podołaj trudnościom i zrób to tak, by inny człowiek, patrząc na ciebie, poczuł, że wszystko jest możliwe. Jednak pamiętaj, że pokora jest najważniejsza
Przywdzieje maskę sarkazmu, żeby ukryć to, co naprawdę odczuwa, bo pokazanie ludziom tej delikatnej strony siebie wiąże się z ryzykiem. Nie wszyscy przecież mają dobre intencje, dlatego lepiej się nie wychylać, myśli czasem, tylko po to, by kolejnego dnia upierać się na podążanie własną drogą. Jakby sama miotała się pomiędzy tym, o czym marzy, a tym, co powinna. Jakby nie mogła się jeszcze zdecydować, co świat z nią zrobi. Albo co ona zrobi ze światem. Dziwna dziewczyna. Równocześnie czuje podziw i nienawiść, myśląc o samej sobie. Zgorzkniałe słowa mieszają się w niej z zachwytem nad prostymi, codziennymi rzeczami. Jakby wiecznie była rozdarta gdzieś pomiędzy byciem dzieckiem, a staruszką. Jakby miała w sobie tyle różnych osobowości, a jednocześnie była harmonijną całością.