
Większość problemów w moim życiu dzieje się z dwóch powodów: ...
Większość problemów w moim życiu dzieje się z dwóch powodów: robię zanim pomyśle i myślę, ale nie robię.
Żyjemy, jakbyśmy nigdy nie mieli umrzeć, a umieramy, jakbyśmy nigdy nie żyli. Kiedy myślimy, że spełniamy się, zaczynamy się kończyć.
Bycie singlem nie znaczy, że nic nie wiem o miłości. Znaczy, że wiem o niej wystarczająco dużo by na nią poczekać.
Jestem zbyt porywcza. Zbyt często i zbyt szybko się wkurzam. Nie daję ludziom dojść do słowa, kiedy chcę przekonać ich do swojego zdania. Uspokojenie się trwa u mnie za długo, a obrywa się w tym czasie bliskim mi osobom. Zbyt często pozwalam emocjom wziąć górę nade mną.
Jeśli kochasz mężczyznę, to wtedy boisz się, że nie jesteś dość dobra dla Niego i nie starczy Ci życia, by się nim nacieszyć. Ale to czujesz tylko wtedy, kiedy naprawdę kochasz.
Życie polega na tym, żeby zawsze znaleźć czas, nawet gdy go kompletnie nie ma, żeby tak najzwyczajniej usiąść z kubkiem herbaty albo kawy i poczytać dobrą książkę, powiedzieć: to była dobra książka... Popatrzeć na kogoś z zachwytem i nie bać się powiedzieć pewnych rzeczy. Żyje się tylko raz.
W głębi duszy każdy pragnie mieć kogoś takiego, kto po ciężkim dniu przytuli, będzie całował na dobranoc i będzie dawał to cholerne poczucie bezpieczeństwa.
I w tym momencie mojego życia wiem,
że trzeba się nauczyć odchodzić. Nie tylko od ludzi. Szanuj się na tyle, by odejść od wszystkiego, co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci szczęścia. Czasem po to, by kolejny raz dostać po mordzie, a czasem po to, by znaleźć na ziemi swoje małe niebo.
Kocham go na tyle mocno, by nie życzyć mu źle. Chcę żeby spełniły się wszystkie jego marzenia. Ale
nie chcę się temu przyglądać.
To smutne kiedy rozpada się przyjaźń i sam nie wiesz dlaczego, bo nie pokłóciliście się ale po prostu nie umiecie już rozmawiać jak kiedyś.
Ja wolę zginąć na swój sposób, niż żyć i cieszyć się na wasz.