Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu tzw. ustawy łańcuchowej wywołała falę komentarzy i ostrych reakcji ze strony polityków oraz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Projekt, który miał zakazać trzymania psów na uwięzi, został przez głowę państwa odrzucony... Polacy są wściekli!
- Psy dalej na łańcuchach? Prezydent Nawrocki zawetował ustawę!
- Fala krytyki ze strony rządu i opozycji
- Jedna ustawa podpisana, druga zawetowana
- Dlaczego prezydent odrzucił ustawę łańcuchową?
- Nowy projekt w drodze
Psy dalej na łańcuchach? Prezydent Nawrocki zawetował ustawę!
Nawrocki przekazał, że jego zdaniem ustawa została przygotowana “niespójnie i bez analizy skutków”, co – jak twierdzi – mogłoby w praktyce pogorszyć sytuację zwierząt zamiast ją poprawić.
Zamiast rozwiązywać problemy, tworzyła nowe, które mogły doprowadzić do pogorszenia, a nie polepszenia sytuacji zwierząt. Proponowane normy kojców dla psów były kompletnie nierealne. Kojce wielkości miejskich kawalerek to absurd, który uderzałby w rolników, hodowców i zwykłe wiejskie gospodarstwa.
Mimo to zapewnił, że planuje złożyć w Sejmie własny projekt, który „odwiąże psy od łańcuchów, ale w sposób rozsądny i wykonalny”.

Fala krytyki ze strony rządu i opozycji
Weto prezydenta natychmiast stało się tematem gorącej debaty. Premier Donald Tusk skomentował je krótko, ale dosadnie:
I co ci psy zawiniły?
Podobny ton zabrzmiał w wypowiedziach przedstawicieli rządu. Rzecznik gabinetu premiera, Adam Szłapka, podkreślił, że decyzja najbardziej uderza w tych, którzy nie mają żadnej możliwości obrony — w zwierzęta.
Krytyczne słowa padły również ze strony minister edukacji Barbary Nowackiej, która uznała weto za “działanie wymierzone przeciw trosce o dobrostan zwierząt”. Z kolei europoseł Krzysztof Brejza ocenił ruch prezydenta jako „okrutny i politycznie motywowany”.
Równie ostro wypowiedział się współprzewodniczący Nowej Lewicy, Robert Biedroń, zarzucając prezydentowi brak empatii i obojętność wobec cierpienia czworonogów.
Jedna ustawa podpisana, druga zawetowana
Choć ustawa łańcuchowa została zatrzymana, Karol Nawrocki zdecydował o podpisaniu nowelizacji zakazującej hodowli zwierząt futerkowych. Tłumaczył, że ponad dwie trzecie społeczeństwa popiera takie rozwiązanie, a ośmioletni okres przejściowy zapewni przedsiębiorcom możliwość dostosowania się do zmian.
Ta decyzja z kolei sprowokowała krytykę Konfederacji. Krzysztof Bosak ocenił ustawę jako “cios w polską gospodarkę”, wskazując na liczne miejsca pracy, które — jego zdaniem — znikną wraz z wygaszaniem branży. Sławomir Mentzen poszedł jeszcze dalej, oskarżając prezydenta o działanie “pod dyktando lewicy” i zapowiadając eskalację kolejnych zakazów.
Dlaczego prezydent odrzucił ustawę łańcuchową?
W oświadczeniu prezydent podkreślił, że popiera ideę ochrony zwierząt, jednak — jak zaznaczył — sama ustawa była wadliwa. Największe kontrowersje wzbudziły proponowane normy dotyczące wielkości kojców dla psów. Nawrocki uznał, że wymagania przewidziane w ustawie są “absurdalne i nieprzystające do realiów wiejskich gospodarstw”.
Według prezydenta wprowadzenie takich rozwiązań mogłoby stygmatyzować mieszkańców wsi, sugerując, że traktują zwierzęta niewłaściwie. Podkreślił, że w jego ocenie to krzywdzący stereotyp.
ZOBACZ TAKŻE: Co oglądać w grudniu na Netflixie?
Nowy projekt w drodze
Karol Nawrocki zapowiedział złożenie własnego projektu ustawy, który – jak zapewnia – pozwoli znieść praktykę trzymania psów na łańcuchach, ale bez „nakładania nierealnych wymogów”. Podkreślił, że jego propozycja ma realnie poprawić dobrostan zwierząt, jednocześnie nie obciążając rolników i właścicieli gospodarstw nieproporcjonalnymi kosztami.
źródło zdjęcia: Canva