
Świat istnieje, bo go rozdyma strumień idących na śmierć ludzi, ...
Świat istnieje, bo go rozdyma strumień idących na śmierć ludzi, jak krew tętnicę.
Świat jest księgą, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Czasem śmieję się, że gdyby równocześnie przenieść mnie i moje pokolenie do środka Afryki, też byśmy sobie radzili, bo jesteśmy przyzwyczajeni do trudności. Za to młodzi uciekają od nich, bo wierzą, że świat jest rajem. A to jest raj dla tych, którzy potrafią przebić się przez ciernie.
Zbyt wiele ludzi nie zrozumiało, że prawdziwy pokój musi obecny wewnątrz nas, a nie po prostu między narodami i ludźmi.
Wszyscy umieramy. Świat to tylko hospicjum ze świeżym powietrzem.
Podróżując człowiek odkrywa, że świat nie jest ani czarny, ani biały, a składa się z różnych odcieni szarości. Często ci, którzy nigdy nie opuścili swoich domów, widzą świat tylko w kategoriach absolutnych.
Wszyscy są marzycielami, ale tylko kilka osób, niezależnie od pozycji społecznej lub profesji, ma odwagę wyrazić te marzenia i nie pozwala na ich zniszczenie przez rzeczywistość. Istnieje coś pięknego i oświecającego w świecie marzeń ludzkiego rozumu.
Świat istnieje, bo go rozdyma strumień idących na śmierć ludzi, jak krew tętnicę.
Gdy zaczynam zastanawiać się nad światem, jest taka równowaga, z jednej strony jest piękno, z drugiej straszna nędza. Czasem pomagam, ale to nie jest wiele wobec tego, co jest do zrobienia.
To znamienne, że jeśli człowiek zdecyduje się zrobić coś dobrego, cały świat wydaje się ładniejszy.
Świat jest piękny, ale ma swoje blizny. Często jest okrutny, ale zawsze daje drugą szansę. Pełen jest bólu, ale także miłości, która daje nam siłę do dalszej walki.