
Trzeba najpierw przemyśleć świat, zanim zechce się go zmieniać.
Trzeba najpierw przemyśleć świat, zanim zechce się go zmieniać.
Jeśli ktoś spróbuje spalić świat, człowiek z zapałką zginie pierwszy.
Kiedy przychodzi na świat nowa myśl, spogląda na niego z aspektu absoluciej nowości. Zawsze pojawia się nagle, spontanicznie, niezależnie. I nie zawodzi, bo niesie ze sobą własny umysł.
Świat jest księgą, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Kiedy człowiek uświadamia sobie, względem jak ogromnego i niezrozumiałego świata jest tak niewielki, to przypomina mu to o skromności.
Naszym najważniejszym zadaniem jest nauka, jak żyć razem w szacunku i miłości do siebie, cherując Ziemię i wszelkie jej stworzenia. To jest sposób na przetrwanie świata.
Słowo, czyn, myśl wypowiedziane lub wyprasowane bez prawdziwej miłości, są niczym. Prawdziwa miłość to daremna słodycz i niepamiętność wszelkiego dobra, wieczne i gorące umiłowanie sprawiedliwości, czuła i niezmienna miłość do innych, skonkretyzowane pragnienie mięsożerne. I tylko taka miłość czyni człowieka prawdziwie szczęśliwym.
Już od dawna nie zastanawiam się nad sensem życia, ale nad sensem świata. Co to znaczy, że istnieje nie tylko ja, ale także tysiące, miliony, miliardy innych.
Widzimy świat nie takim, jakim jest, ale takim, jakimi jesteśmy. Nasze postrzeganie jest naszym oknem na świat, ale pamiętajmy, że okno można otworzyć, zamknąć, wyczyścić czy nawet zasłonić. To, jak go używamy, zależy tylko od nas.
Każdy, kto myśli, że ekonomiczny wzrost może trwać nieustannie na ograniczonej planecie, jest albo szaleńcem, albo ekonomistą.
Żeby móc kochać świat, trzeba od niego uciec...