[...] albowiem być mądrym oznacza pogodzić się ze względnością szczęścia.
[...] albowiem być mądrym oznacza pogodzić się ze względnością szczęścia.
Nie szukaj szczęścia poza sobą. Szczęście, którego pragniesz, tkwi w Twoim sercu. Kiedy to zrozumiesz, doświadczysz prawdziwej radości i spokoju.
W przyjaźni nie chodzi o to, aby być nierozłącznym. Chodzi o to, aby rozłąka nic nie zmieniła.
Ja się staram żyć z wszystkimi w zgodzie, a to, że mnie ktoś nie lubi, to już nie mój problem.
Wolałbym być pierwszym tutaj niż drugim w Rzymie.
W koalicji dzieje się tak jak w przepełnionym autokarze: samo wsiadanie jest już dość uciążliwe, ale wysiadanie jest prawie niemożliwe.
Historia jest zbiorową, solidarną sprawą; nie tylko siebie przeżywamy - przeżywamy nieustannie innych.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Im jestem starszy, tym bardziej jestem przekonany, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość. Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari. Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...
Bądź czujny, abyś nie zaprzepaścił okazji albo nie zaofiarował jej twojemu przeciwnikowi.
Nie pisał poematów, nie przenosił gór, nie jeździł super szybkim samochodem, nie starał się mieć tylko więcej być. Każdego dnia podchodził, przytulał i mówił "Dobrze, że jesteś".