
Smutek potrafi zatroszczyć się sam o siebie, lecz by naprawdę ...
Smutek potrafi zatroszczyć się sam o siebie, lecz by naprawdę się cieszyć, trzeba mieć kogoś, z kim się można podzielić radością.
Błogosławiony ten, który śmieje się z samego siebie, albowiem będzie miał ubaw do końca życia.
Bycie sobą to wyzwanie współczesności, wśród zagłuszającego tłumu. Wyzwanie, które warto podjąć dla siebie i innych.
Szczęście to nie cel, ale sposób podróżowania. Wiele osób żyje, czekając na szczęście i nie zauważa, że są szczęśliwe w tym momencie.
Historia ma zwyczaj zmieniać ludzi, którzy myślą, że ją zmieniają.
Szczęście przychodzi wtedy, gdy przestajesz narzekać na problemy, które masz i zaczynasz doceniać to jak wiele innych masz już za sobą.
Jedynie dwie rzeczy czynią nas szczęśliwymi: wiara i miłość.
Szczęście to nie cel podróży, ale sposób podróżowania. To nie coś stałego, konkretnego, ostatecznego, ale zmienna wartość, zależna od wielu czynników, zewnętrznych i wewnętrznych. Nie siedzi w rzeczach materialnych, choć często szukamy go tam. Prawdziwe szczęście jest w nas samych, w naszej duszy, sercu, umyśle. Prawdziwe szczęście to być z kimś, kogo się kocha, robić coś, co się uwielbia, i być kimś, kim się naprawdę chce być.
Jest coś ujmującego, a zarazem niepowtarzalnego w promyku zachodzącego słońca. Dociera do kieliszka czerwonego wina, zahacza o lśniące szkło, następnie muska zewnętrzną warstwę trunku, na której tworzy złocistą poświatę. Powoli zanurza się w głębinie rozkosznych smaków, by w końcu, niczym zmysłowa baletnica, wykonać subtelny piruet na dnie kieliszka.
I jeśli w tygodniu przed świętami staniesz przed witryną i pomyślisz jakieś życzenie, dostaniesz to, czego pragniesz.
Szczęście to nie jest kwestia intensywności lecz zgodności z naturą, z przepływem i rytmem wszechświata.