
Jedyna wojna, jaką aprobuję, to wojna trojańska. Przynajmniej wtedy walczący ...
Jedyna wojna, jaką aprobuję, to wojna trojańska. Przynajmniej wtedy walczący wiedzieli, o co się biją.
Wojna to nie śmierć, to przetrwanie. To zrozumienie, że prawdziwa cena pokoju leży nie tylko w duszach poległych, ale również w sercach tych, którzy przetrwali.
Wojna nigdy nie jest dobra. Brać człowieka za wroga, to nieludzko. Brać mniej za wroga niż wszystkich ludzi, to nieludzko. Brać za wroga jakikolwiek człowiek, to nieludzko. I przestajesz być człowiekiem.
Nigdy nie mierz głębokości rzeki tylko stopami. Wszystko można zrozumieć. Wojna nie jest przerażona miłością, a miłość wojną. Kiedy ucichną armaty, zawsze zostaje jeszcze jedna broń: miłość
Nie ma zwycięzców na wojnie, są tylko przegrani. Straszne to, że na świecie zawsze znajdzie się ktoś, kto nie zrozumie tej podstawowej prawdy.
I zobaczcie, jak kołysze się świat. Jak pięknie pręży muskuły. Jak walczy, żeby być sobą. Szach-mat. Gwarantuję ci, że nikt nigdy nie wygrał wojny.
Wojna to nie kres nauki, ale nauka o końcu. Wojna to najgorszy sposób rozwiązania problemów, ponieważ zawsze niesie za sobą cierpienie i zniszczenie.
Kiedy mówią, że umierali za kraj, to zapominają dodać, że nie mieli wyboru. Kraj a raczej premier, król, prezydent, generałowie wysyłali ich na śmierć.
Nikogo nie ma na świecie, kto by mógł powiedzieć, gdzie i kiedy skończy się wojna, bo wojna to trud, a jej koniec zależy od zaradności, męstwa, wytrwałości, zasobów, nawet od kaprysów losu, których nikt przeliczyć nie jest w stanie.
Wojna nie decyduje, kto ma rację, tylko kto zostaje. I to jest jedną z wielu przyczyn, dla których jest taka szaleńczym i nienawistnym pomysłem.
Wojna jest katastrofą, której nikt właściwie nie pragnie, a jednak wszyscy ją tworzą. To coś, co zostaje po nas, kiedy odchodzimy, i co nas zatruwa, kiedy zostajemy.