
Wojna przedziwnie zmienia ludzi.
Wojna przedziwnie zmienia ludzi.
Wojna to nie heroizm, to brud i smród, strach i śmierć. To co innego w literaturze, co innego w kinie, gdzie wygląda na przygodę, ale prawdziwa wojna to piekło na ziemi.
Wojna to nie żadna sztuka, ale najokrutniejszy, najcięższy i najnudniejszy z rzemiosł.
Nie znam w wyższym stopniu szaleństwa, kryjącego się pod płaszczem zdrowego rozsądku, ani pod żadnym innym przykryciem, jak pod hasłem 'wojny', w której z góry wiadomo, że przegrani wszystko tracą, zwycięzcy też do korzyści nie dosięgają, a neutralni z wyjątkiem szkody nie mają zysku.
Wojna i pokój nie lezą w rękach normalnych ludzi. To dla nich, jak dla nas, zbyt wielkie kwestie, aby móc je kontrolować.
Wojna to nie heroizm. Wojna to przemoc, śmierć i strach. To nie oznacza, że nie ma w niej miejsca na odwagę. To znaczy, że prawdziwa odwaga nie polega na zabijaniu, ale na życiu mimo wszystko.
Nie można mówić o wojnie bez emocji. Kto był na froncie, wie, co to jest: strach, zmęczenie, okrutna rzeczywistość wojny. Kto nie zna jej smaku, niech nie bredzi o wojnie jak o sporcie.
Wojna nie determinuje, kto ma rację, tylko kto zostaje na końcu. Wojna to jest piekło, nie ma w niej nic romantycznego. To pełne zniszczenia, straty niewinnych i niekończącej się chwili strachu.
Wojna to piekło, gdzie niewinni umierają za grzechy innych, gdzie przestępcy unikają kary, a bohaterowie płaczą nad swymi czynami. Bo wojna to nie tylko bitwy, to przede wszystkim walka z własnym sumieniem.
Głupiec jest ten, kto myśli, że rozumie wojnę. Wojna jest burzą, której nie rozumie nikt. Jest niczym więcej niż złośliwość tego świata, sprowadzona do ludzi z poza ich kontroli. Nie jest sprawiedliwa, nie jest heroiczna. To jest tylko śmierć.
Pamiętaj, że zawsze, kiedy widzisz jakiegoś człowieka podającego inny powód wybuchu wojny niż interesy materialne, to istnieje 99 % szans, że mówi nieprawdę.