
Wojna przedziwnie zmienia ludzi.
Wojna przedziwnie zmienia ludzi.
Pewnego dnia, przyjdzie czas kiedy będziemy musieli przyznać, że nawet wygrana wojna to przegrana. Każda wojna jest dowodem na naszą porażkę, jako ludzie.
Wojna to wysiłek narodowy, którego koszty muszą być równo podzielone pomiędzy naród. Nie kreatorzy wojen, ani ci, którzy na nich zyskują, nie powinni być jej jedynymi ofiarami.
Nienawiść to najgorszy wróg. To ona jest odpowiedzialna za śmierć milionów ludzi. Jeśli spojrzysz w przeszłość, zobaczysz, że zawsze jest to tak: nienawiść prowadzi do wojny, nienawiść zabija. Jeśli możemy wyeliminować nienawiść, możemy wyeliminować wojnę.
Wojna nie decyduje, kto ma rację, tylko kto zostaje na nogach. Nie zawsze siła jest sprawiedliwa, ale zawsze wydaje ciosy.
Wojna nie determinuje kto ma rację, tylko kto zostanie na końcu. Zawsze jest tragicznym koszmarem, w którym giną niewinni, a zwycięstwo jest smutnym echem cierpienia.
Wojna. Niektórzy uważają ją za nieuniknioną część ludzkiego doświadczenia, inni za zbrodnię przeciwko własnej istocie. Wojna to szaleństwo, zniszczenie, śmierć. Ale zarazem również przestrzeń dla heroizmu, poświęcenia i honoru. Taki paradoks, paradoks wojny.
Wojna. Najstraszliwsza z rzeczy. Nie zrozumie jej, dopóki nie stanie twarzą w twarz z zajadłością, która zmusza dwa związki planetarne do konfrontacji, do poddania swoich dzieci, swoich starszych, swoich obywateli niewyobrażalnemu okrucieństwu. Dopiero wtedy zrozumiesz, jak bardzo krucha jest pokój.
Wojna to nie sztuka podbijania. Nie ma nic szlachetnego w obnażaniu ludzi przed ciosem śmierci. Wojna to sztuka ze śmiercią.
Wojna to nie rycerz na białym koniu z lśniącym mieczem. To brud, cierpienie i śmierć. To wielkie straty dla każdej ze stron, nawet dla tej wygranej.
Im bardziej niezrozumiałe zło, tym
zacieklej i brutalnie się z nim walczy.