
Nie wznieciliby powstania nawet gdyby chcieli.
Nie wznieciliby powstania nawet gdyby chcieli.
Niechaj więc wojna, jeśli nieuniknione musi nadejść, przyjdzie po mojemu terminie, a pokój, który ja kocham, niechaj zachowa moje dzieci.
Wojna to nie męstwo, to strach. Męstwo to coś, co przychodzi później, kiedy już jesteśmy bezpieczni. Wojna to strach na śmierć.
Wojna to piekło, gdzie niewinni umierają za grzechy innych, gdzie przestępcy unikają kary, a bohaterowie płaczą nad swymi czynami. Bo wojna to nie tylko bitwy, to przede wszystkim walka z własnym sumieniem.
Wojna to zła rzecz, ale niesprawiedliwość jest jeszcze gorsza. Kiedy nie możemy uciec od wojny, powinniśmy przynajmniej starać się ograniczyć jej zniszczenia.
Pozbawiając człowieka dignitas, godności człowieka, można z niego zrobić faszystę. Uczą nas wychowania do nienawiści. Ja jestem wychowany w miłości i nigdy nie porzucę tej lekcji.
Wojna to nie heroizm, to brud i smród, strach i śmierć. To co innego w literaturze, co innego w kinie, gdzie wygląda na przygodę, ale prawdziwa wojna to piekło na ziemi.
Nie ma żadnej chwały w przelaniu krwi ludzkiej. Głupcy nieświadomi historii są ci którzy gloryfikują wojnę, nie widząc jej rzeczywistych niszczących konsekwencji. Wojna to po prostu okrutny dramat, a nie rogaliki do herbaty.
Każdy generał na świat poszedł, żeby wietrzyć morze krwi. Wszak od czasu Kaina każdy brat jest faktycznie wrogiem, każdy sąsiad złodziejem, i każdy człowiek lwem, gotowym na śmierć i pożogę.
Wojna to wysiłek narodowy, którego koszty muszą być równo podzielone pomiędzy naród. Nie kreatorzy wojen, ani ci, którzy na nich zyskują, nie powinni być jej jedynymi ofiarami.
Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. Większość z nas obawia się zmian. Przeklęty jest ten, kto nie uznaje prawdy, stając w obliczu lęku. Musimy jednak pamiętać, że nie każda zmiana to zło, a każdy stworzony przez nią strach niekoniecznie jest uzasadniony.