Pacjentka jednej z warszawskich placówek medycznych zmarła po tym, jak nie mogąc doprosić się pomocy ze strony personelu szpitala, zadzwoniła na nr 112. Rzecznik Praw Pacjenta ogłosił kontrolę.
Ze szpitala zadzwoniła na 112
W jednym z warszawkich szpitali doszło do dramatycznych wydarzeń, które zakończyły się śmiercią pacjentki. Kobieta, która niedawno przeszła zabieg, źle poczuła się w nocy i mimo wielokrotnego wzywania personelu nie otrzymała odpowiedzi. Ostatecznie, zdesperowana i samotna, wezwała na oddział pogotowie za pomocą numeru alarmowego 112.
Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 8 na 9 kwietnia na oddziale Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", pacjentka szpitala, która wczesniej przeszła poważny zabieg, korzystała z urządzenia do przywoływania personelu medycznego, jednak bez skutku. W końcu zadzwoniła do rodziny, informując o braku reakcji ze strony personelu szpitalnego, na co rodzina poradziła, aby zadzwoniła na numer alarmowy.
Szpital o śmierci pacjentki
Niestety, mimo interwencji pogotowia, starsza kobieta zmarła. Rzeczniczka szpitala, Barbara Mietkowska, w rozmowie z "Super Expressem", stwierdziła, że śmierć pacjentki była wynikiem jej ciężkiej choroby, a nie zaniedbania ze strony personelu. Zaznaczyła, że pacjentka była w bardzo ciężkim stanie, co nie miało związku z przeprowadzonym zabiegiem ani z opóźnieniem w reakcji personelu.
Rzeczniczka potwierdziła, że doszło do telefonu na numer 112, ale nie jest jasne, kto dokładnie go wykonał.
Był taki telefon, potwierdza to również pogotowie, natomiast my niestety nie wiemy, kto zadzwonił. Biorąc pod uwagę stan pacjentki, nie sądzę, żeby to ona sama zadzwoniła. Jest prowadzona analiza tej sytuacji. Nie możemy na ten moment wskazać winnego. Pacjentka była w stanie bardzo ciężkim i to nie z powodu zabiegu, który przeszła, ani z powodu rzekomego nieudzielenia jej pomocy, a z powodu choroby. Jej śmierć nie ma związku z przeprowadzonym zabiegiem - wyjaśnia Barbara Mietkowska.
Będzie kontrola w szpitalu
Rodzina zmarłej, choć świadoma ciężkiego stanu zdrowia kobiety, nie obwinia bezpośrednio szpitala za jej śmierć. Mimo to, sytuacja ta skłoniła Rzecznika Praw Pacjenta do zapowiedzi kontroli w placówce, także w dziale IT odpowiedzialnym za zakres sprawności urządzeń.
Personel medyczny, także w porze nocnej, powinien nadzorować sytuację na oddziale oraz reagować na wezwania pacjentów. Ewentualna konieczność kontaktu pod nr 112 celem uzyskania pomocy dla pacjenta przebywającego w szpitalu to sytuacja niedopuszczalna – czytamy w "Super Expressu".
Zobacz także: 27-latka zmarła po cesarskim cięciu. Słowa jej męża łamią serce…