"Fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche" - Miszczak ostro o aferze z Gilon

Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu, zabrał głos w jednej z najgłośniejszych afer ostatnich miesięcy w polskiej telewizji. Sprawa Karoliny Gilon, która po powrocie z urlopu macierzyńskiego nie otrzymała żadnej nowej propozycji od stacji i została odsunięta od swoich dotychczasowych programów, wzbudziła silne emocje wśród widzów i branży.

Ostatnie tygodnie przyniosły jedną z najbardziej komentowanych afer w polskim show-biznesie. Głośne rozstanie Karoliny Gilon z telewizją Polsat odbiło się szerokim echem w mediach i wśród fanów prezenterki. Po latach współpracy, prowadzenia hitowych programów takich jak „Love Island” czy „Ninja Warrior Polska”, nikt nie spodziewał się, że Gilon zostanie tak nagle odsunięta od ekranów. Gdy stacja zapowiedziała nową edycję „Ninja Warrior vs Ninja Warrior”,  a w jej miejsce pojawiła się inna prowadząca, Karolina nie kryła szoku.

Gilon zwolniona z Polsatu

Karolina Gilon dowiedziała się, że nie ma dla niej żadnej nowej propozycji na jesień. Choć jej kontrakt formalnie trwał do końca sierpnia, stacja nie przewidziała dla niej żadnego nowego projektu, a dokument nie został przedłużony.

Kilka dni później prezenterka opublikowała krótkie filmik, na którym jej łzy mówiły więcej niż słowa. Emocjonalny opis filmiku brzmiał:

Kiedy po macierzyńskim chcesz wrócić do pracy, ale okazuje się, że nie ma już dla ciebie miejsca

W kolejnych dniach Gilon wróciła z nowym nagraniem. Tym razem postanowiła przemówić otwarcie, dzieląc się wdzięcznością wobec tych, którzy okazali jej wsparcie:

Przede wszystkim, moi drodzy, bardzo Wam dziękuję za ogrom wsparcia, jaki od Was dostałam. To dla mnie bardzo ważne. Dziękuję. W tych komentarzach, w tych DM-ach to Wasze historie poruszyły mnie najbardziej. Te historie są bardzo trudne, bardzo smutne, ale to, jaka w tych historiach bije siła, to jest coś niesamowitego.

Prezenterka podkreśliła, że to kobiety, ich historie, emocje i determinacja, dały jej siłę, by iść dalej:

Niesamowita jest ta Wasza siła, kobieca siła, bo mimo tych przeciwności losu, tych rzeczy, które przeżyłyście, strasznych rzeczy, strasznych historii, Wy się nie poddałyście i jeszcze, ba, z optymizmem potraficie patrzeć w przyszłość. Dziękuję wam bardzo, bo teraz ja mogę się inspirować waszą wiarą. Mega wam za to dziękuję.

Stacja Polsat nie pozostała obojętna wobec medialnego zamieszania. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy wydano krótkie oświadczenie:

Nie będziemy komentować jej obecnego zachowania, a nasze decyzje co do obsady programów nie mają nic wspólnego z czyimkolwiek macierzyństwem. Przez niemal sześć lat Karolina była ważnym członkiem rodziny Polsatu i jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy zaoferować jej wiele dużych, ambitnych projektów, które przyniosły jej ogólnopolską popularność i sympatię widzów.

Polsat stanowczo zaznaczył, że decyzje personalne nie były związane z jej sytuacją rodzinną, a Karolina wciąż formalnie była związana kontraktem do końca sierpnia.

Zobacz także: Stacja odpowiada Karolinie Gilon! Polsat reaguje na poruszający wpis prezenterki

Edward Miszczak komentuje sprawę Gilon

Do całej sytuacji odniósł się również Edward Miszczak, dyrektor programowy Polsatu i wiceprezes zarządu, który wczoraj pojawił się na prezentacji jesiennej ramówki stacji.

Zapytany przez dziennikarzy serwisu „Plejada” o zamieszanie wokół Gilon, odpowiedział bez owijania w bawełnę:

Ja ją bardzo lubię, tylko myśmy wytrzymali rok nie korzystając z jej usług, bo była w trudnej sytuacji prywatnej, ale miała z nami kontrakt. Kontrakt się skończył po roku, nie było szans na dalszą pracę, więc się rozstaliśmy. To zawsze jest przykre, ale jeden z internautów to bardzo dobrze podsumował: fajnie się płacze, jak się prowadzi Porsche – powiedział Miszczak, odnosząc się do wspomnianego filmiku nagranego w aucie.

źródło zdjęć: Autorstwa PISF - Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Fot. Marcin Kułakowski, PISF (flickr), CC BY 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=43259586, @karolinagilonofficial

Udostępnij: