Posiadanie dziecka było naszym największym marzeniem. Gdy okazało się, że nie możemy zostać rodzicami, zdecydowaliśmy się z mężem na adopcję. Nasza córka ma już 16 lat, a ja boję się, że gdy dowie się, że nie jest naszym biologicznym dzieckiem, będzie miała nam za złe, że tyle czasu o tym nie wiedziała.
Przez kilka lat bezskutecznie starałam się zajść w ciążę. Szanse, abym w ogóle mogła zostać mamą, były nikłe, a po czasie lekarze oświadczyli nam, że lepiej całkowicie pozbyć się złudzeń.
Jedynym rozwiązaniem, aby stworzyć rodzinę, była adopcja i na szczęście się udało. Proces adopcyjny nie był łatwy, ale warto było czekać na naszą córeczkę. Ela zamieszkała z nami, gdy miała zaledwie 7 miesięcy i wtedy już na zawsze zmienił się nasz cały świąt.
Pojawienie się dziecka w życiu osób, które marzyły o tym tyle lat, było niesamowite. Córka zawładnęła całym naszym światem. Myślę, że świadomie mogę stwierdzić, że robiliśmy dla niej wszystko i wychowaliśmy na pewną siebie i dumną młodą kobietę.
Nie ukrywam, że razem z mężem wielokrotnie zastanawialiśmy się, kiedy i jak powiedzieć Eli, że została adoptowana. Radziliśmy się w tej kwestii też terapeutki i psychologa, ale było to niezwykle trudne i przerosło nas. Z roku na rok zwlekaliśmy, zawsze by coś, co sprawiało, że odwlekaliśmy tę rozmowę i tak dziś nasza córka ma 16 lat i wciąż o tym nie wie.
Mój mąż twierdzi, że musimy to zrobić teraz, że w końcu będzie za późno i Ela nam tego nie wybaczy, że tyle zwlekaliśmy, ale ja się boję. Boję się, że jest teraz w takim buntowniczym wieku, że taka informacja, będzie dla niej zbyt wielkim ciosem.
Nie mogę spać w nocy, bo się zadręczam. Co powinniśmy zrobić?
Zobacz także: Tydzień przed ślubem przyłapałam go na zdradzie. Nie umiem sobie wybaczyć, że to zrobiłam