Żyć to być stronniczym.
Żyć to być stronniczym.
Wszystko co nas spotyka, jest skutkiem długo pielęgnowanego nastroju.
Każde pokolenie wyobraża sobie, że jest inteligentniejsze od poprzedniego i mądrzejsze od tego, które po nim nastąpi.
Dobrze jest umierać, gdy się ma świadomość, że zrobiło się w życiu coś naprawdę dobrego, że pozostanie się w pamięci choćby kilku ludzi i będzie się przykładem dla potomnych.
Aby żyć, człowiek potrzebuje celu.
O tym, czy ktoś uchodzi za przystojnego, czasem decyduje moda panująca w danej epoce.
Świat jest nieraz snycerzem, a serce kobiety lawą ostygłą.
Nie bój się sprzedać kopa każdemu pajacowi, który sprawia, że czujesz się gorsza, słabsza, niefajna, mało ważna, głupia, wykorzystywana! Sekret tkwi w tym, że póki nie pokazujesz gdzie są drzwi, idioci nie wiedzą, jak w nie trafić. Pokaż drzwi i miej święty spokój. Nie potrzebujesz wokół siebie nikogo, kto sprawia, że nie czujesz się najfajniejsza na świecie.
Człowiek, który popełnia błąd i nie koryguje go, popełnia drugi, jeszcze większy. Czy zatem nie jest szalonym, uważać, że można prowadzić takie samo życie i oczekiwać różnych wyników?
Rozłączenie bliźniąt nie jest zwykła rozłąka. To jest tak, jakby się przeżyło trzęsienie ziemi. Kiedy dochodzisz do siebie, nie poznajesz świata. Horyzont się przesunął. Słońce zmieniło kolor. Nic nie pozostało z terenu, który się znało. Żyjesz. Ale to już nie jest to samo życie. Nic dziwnego, że ci, co ocaleli z takiej katastrofy, tak często żałują, i nie zginęli wraz z innymi.
Ja myślę, że najgorsze, co może kogoś spotkać, to przegapienie swojego życia.