Zanim ostatnie tchnienie opuści nasze ...
Zanim ostatnie tchnienie opuści nasze wargi, umiejmy uczynić z tej jednej chwili zakończenie naszego życia.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
Po ciemku, bez spojrzeń na zegarek, czas uwalnia się, wymyka kontroli wskazówek.
Nie można się opierać własnej naturze.
Wszystko ma swój cel, od ciebie zależy czy go odszukasz.
Nic nie ma bardziej skomplikowanego i cenniejszego od człowieka, synku.
Doceniaj świętość każdego dnia, żyjąc po to, by dawać.
Z czasem samotność głęboko wnika
w ciebie i już nie chce stamtąd odejść.
Tyle rzeczy robimy, żeby nie patrzeć w stronę śmierci.
Wszystko jest trudne zanim stanie się proste.
Do triumfu zła wystarczała bezczynność dobrych ludzi.