Boże nie proszę Cięby wszystko ...
Boże nie proszę Cięby wszystko stało się jasnelecz nie chciejżebym umierał w zamęcie
Najsmutniejsi ludzie jakich w życiu spotkałam, to ci, którzy nie interesują się niczym głęboko.
Pasja i zadowolenie idą ze sobą w parze, a bez nich każde szczęście jest wyłącznie chwilowe, nie ma bowiem bodźca, który by je podtrzymywał.
Co mogę powiedzieć o życiu?
Że rzecz to w sumie dość długa.
Tylko nieszczęście budzi we mnie zrozumienie.
Ale póki ust nie zatka mi gliniasta gruda.
będzie się z nich rozlegać tylko dziękczynienie.
Im akurat dość łatwo przychodziło być komunistami, biedy nie klepali.
Konflikt tkwi nie w obiektywnej rzeczywistości, lecz w umysłach ludzi.
Zanim ostatnie tchnienie opuści nasze wargi, umiejmy uczynić z tej jednej chwili zakończenie naszego życia.
Ich pieśń miłosna, zanim naprawdę rozbrzmiała, dobiegła już końca.
Nie odznaczamy się niczym szczególnym. Jesteśmy tylko częścią zewsząd ograniczonej nieskończoności. Czy warto tedy tak srogo traktować siebie i innych? Wszystko jest takie małe, a my tacy krótkotrwałi. Musimy kochać siebie i innych, bo to jest jedyna rzecz, którą możemy sprawić wobec świata i siebie, a która ma znaczenie.
Kto zamyka oczy przed przyszłością, będzie w końcu ślepy wobec teraźniejszości.
Jeśli ktoś z modlitwą łączy swą codzienną pracę, wtedy z jego modlitwy wypływają dobre uczynki i zachowanie przykazań i tylko wtedy polecenie "zawsze się módlcie" będzie spełnione, gdy całe życie wierzącego stanie się jedną, wielką, nieustanną modlitwą.
Sprawia mi to ogromną przyjemność płakać z litości nad sobą.