Tota vita discendum est moriprzez ...
Tota vita discendum est moriprzez całe życie trzeba się uczyć umierać.
Wszyscy jesteśmy aniołami z jednym skrzydłem; możemy latać tylko wtedy, gdy obejmujemy siebie nawzajem.
Silne serce zawsze wygra z silnym ciałem.
Przyzwyczajenie drugą naturą. Tak jak kłamstwo.
Podoba mi się w agonii to, że jest zawsze prawdziwa.
Kiedy kręci się koło fortuny, loteria wyrzuca już to nagrodę, już to pusty los.
Nie liczmy na potomnych - na nas także liczyli nasi przodkowie.
Starość nie jest dla mnie więzieniem, w którym siedzi się w odosobnieniu, lecz balkonem, z którego widać dalej.
I czemże jest życie? Nędznym okresem, który, swoją rolę odegrawszy, schował się za kulisy.
Gdy robi się najciekawiej, akurat wtedy trzeba umrzeć.
Nic nie trwa wiecznie, wszystko kiedyś się kończy. Kończą się filmy, książki i rozmowy. Kończą się uśmiechy i łzy. Ludzie się kończą. Bicie serca się kończy. Związki, miłości, smutki i samotności. Alkohol w butelce i paczka papierosów. I choć jesteśmy tego świadomi, zachowujemy się tak, jakbyśmy byli nieśmiertelni, jak gdyby to przemijanie wcale nas nie dotyczyło. Lubimy myśleć, że to co mamy, mamy na stałe, że nikt nam tego nie odbierze. Aż nagle, pewnego ponurego, deszczowego dnia zostajemy po prostu z niczym. I na tym kończy się nasze przemijanie. Na świadomości.