Jest to złota zasada w ...
Jest to złota zasada w życiu: wymagać mało od świata, a dużo od siebie.
Zrozumiałam, że czasami żałujemy czegoś tak bardzo, że później mocno obwiniamy za to siebie. Dusimy wszystko w środku, psychicznie stajemy się mało odporni, w głowie gotuje się od niepotrzebnych myśli. Dużo byśmy dali, żeby móc cofnąć czas, nie iść tą drogą, nie podjąć takiej decyzji, nie podać ręki, nie odezwać się, nie wsiąść za kółko. Ale to wszystko na nic, robimy sobie w głowie kocioł, do którego wrzucamy każdą myśl, aż w końcu zaczyna się przelewać i dopiero wtedy wyrządzamy sobie prawdziwą krzywdę. Czasami chyba trzeba usiąść, zrozumieć swój błąd i umieć pociągnąć życie dalej. Nie jest łatwo, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie.
Na okrągło popełniałem ten sam błąd, raniłem ludzi, a dodatkowo raniłem samego siebie.
Lepiej naprowadzać zbłąkanych na dobrą drogę towarzysząc im, niż wskazując im kierunek drogi niechętnym ruchem ręki.
Życie to rzeka, czasem spokojna, czasem wzburzona. To, co na początku wydawało nam się wielkim sztormem, z czasem może okazać się tylko małą falą. Wszystko zależy od perspektywy.
Społeczeństwo bez przeszłości to zbiegowisko.
Chciał, aby go podziwiano, i zarazem pragnął sam siebie podziwiać.
Ale wieczorami samotność wsadza im paluchy pod żebra.
Czy dobroć bezinteresowna, czy też interesowna przynosi światu więcej korzyści?
Gdy coś dolega ciału, wtedy najlepiej myśleć o innych zgoła rzeczach.
Czy nikt nigdy nie wpadł w Egipcie na pomysł pisania przy stole?