Dawniej śmierć była mi zawsze ...
Dawniej śmierć była mi zawsze tylko kimś z szerszego towarzystwa. Teraz zasiada ze mną do jednego stołu: muszę się z nią zaprzyjaźnić.
Od nadmiaru rozumu gorzej jest, niż by go wcale nie było.
Blisko drzwi naszego domu wabią nas przygody, które kosztują mało czasu i pieniędzy.
Nie ma się czego wstydzić, matko. Przecież każdy z nas ma tyłek.
Może nie jestem całkiem zdrowy, ale z pewnością jestem uleczony.
Wszystko, co nas spotyka, zaczyna się w myślach, a dzięki czarom...
Takie jest życie twarde.
W większości wypadków
im dziwniejsza wydaje się sprawa, tym banalniejsze rozwiązanie.
Czsami ludzie nie dostrzegają tego, co mają przed samym nosem...
Trzeba więc pilnować, by kultura pielęgnowała dobroć, nie nienawiść.
Czcij świętą prostotę, a nie bezład bogaty w słowa!