Dawniej śmierć była mi zawsze ...
Dawniej śmierć była mi zawsze tylko kimś z szerszego towarzystwa. Teraz zasiada ze mną do jednego stołu: muszę się z nią zaprzyjaźnić.
Przyzwyczajony do niezdradzania się z moim wnętrzem, drętwiałem z chytrością wariata.
Jeśli znęcasz się nad kimś fizycznie lub psychicznie, wiedz, że jesteś zwykłym zerem, które poprzez poniżanie innych próbuje wywyższyć siebie.
Zdumiało mnie, kiedy Ucz skinęła głową, jakby przyznawała mu rację.
Uwierzyłabym, gdybym usłyszała to od ciebie.
Nie zmuszaj ludzi do tego, aby chcieli spędzać z tobą czas. Nie zmuszaj ich do spacerów, wina, rozmów, budowania mostów, podawania ręki. To, co jest budowane "na siłę", nie przetrwa. Relacje takie nie będą miały sensu.
Nie jestem fatamorganą, nie jestem złudzeniem, jestem rzeczywistością.
(...) nie na wszystko można znaleźć
wytłumaczenie. Niektóre rzeczy zdarzają
się i już, trzeba je zaakceptować, czasem
jako przekleństwo, a czasem jako dar.
Czasem przychodzi taki moment w życiu że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód i nieważne jak cholernie by Ci zależało, jak trudne by to było po prostu trzeba odejść.
Aby życie było mądre, najważniejsza jest dobrze pojęta troska, po części o naszą teraźniejszość, po części o naszą przyszłość, tak aby jedno nie było przeszkodą dla drugiego.
Życie – dożywotnia kara śmierci.