Chorego, który uważa się za ...
Chorego, który uważa się za zdrowego, nie można wyleczyć.
Boże mój! Jak wstrętna jest przeszłość i jak dużo jej jest!
Im jestem starsza, tym bardziej jestem przekonana, że liczą się proste rzeczy. Nie kasa, tylko miłość. Że każdy ranek to nowy początek. Że można porozmawiać bez ściem, tarcz i szóstych znaczeń i mówić dokładnie to, co myślimy. Że stary Merc, może dać tyle samo radochy co Ferrari. Że można siedzieć pod drzewem, pić tanie wino, jeść kurczaka palcami i być bardziej szczęśliwym i pełnym, niż wpieprzając śledzia zawiniętego w pączek, w ekskluzywnej skandynawskiej restauracji, gdzie na stolik czeka się trzy miesiące...
Zrozumiałam, że czasami żałujemy czegoś tak bardzo, że później mocno obwiniamy za to siebie. Dusimy wszystko w środku, psychicznie stajemy się mało odporni, w głowie gotuje się od niepotrzebnych myśli. Dużo byśmy dali, żeby móc cofnąć czas, nie iść tą drogą, nie podjąć takiej decyzji, nie podać ręki, nie odezwać się, nie wsiąść za kółko. Ale to wszystko na nic, robimy sobie w głowie kocioł, do którego wrzucamy każdą myśl, aż w końcu zaczyna się przelewać i dopiero wtedy wyrządzamy sobie prawdziwą krzywdę. Czasami chyba trzeba usiąść, zrozumieć swój błąd i umieć pociągnąć życie dalej. Nie jest łatwo, ale przecież nikt nie powiedział, że tak będzie.
Trzeba więc pilnować, by kultura pielęgnowała dobroć, nie nienawiść.
Nic nie dodaje nam odwagi równie skutecznie jak świadomość, że robimy z siebie idiotów.
A ty napisz podanie do muzeum osobliwości,żeby przyjęli na manekina.
Miasto było z papieru, ale nie wspomnienia.
Wieczność jest korektorką czasu.
Człowiek potrzebuje drugiego człowieka więcej niż chleba i wody.
Książka i możność czytania to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji.