Głupotę można by wytrzymać, gdyby ...
Głupotę można by wytrzymać, gdyby nie była ponadto jeszcze napastliwa i nie posługiwała się niektórymi chwytami mądrości - w czym mądrość nie może się jej odwzajemnić.
To, co wiemy, można porównać do zapałki płonącej w mrokach wieczności.
A jeśli mam coś zmienić, muszę iść naprzód.
Dobroć serca obejmuje obszar większy aniżeli szerokie pole sprawiedliwości.
Największą motywacją do życia, jest świadomość, że gdzieś tam jest ktoś, kto widzi w Tobie więcej niż Ty sam w sobie widzisz.
Niektórym udaje się wszystko, innym (prawie) nic.
Moje prochy będą gorętsze od ich życia!
Zatem jest to poranek nowych postanowień. Nie będę bała się wyimaginowanego zła.
Zauważam, że im jestem starszy, tym mniej lubię mówić. Zwłaszcza że ludzie dużo mówią, ale nie rozmawiają, nie wymieniają myśli, tylko paplają. To męczące. I nie spotykają się ze sobą, tylko powtarzają: "Dobra, to jesteśmy w kontakcie". Każdy jest gdzieś w sobie. Wymieniają komunikaty.
Są sprawy, których człowiek nie zapomni, choćby się nie wiem jak starał.
Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu.