Kiedy uczciwie żyjesz, nie dbaj ...
Kiedy uczciwie żyjesz, nie dbaj o słowa złych ludzi.
Gdyby ludzie robili tylko to, co wyglądało na możliwe, do dzisiaj siedzieliby w jaskiniach.
Nie można się przygotować na prawdziwe cierpienie. Musisz pozwolić, żeby rozdarło cię na strzępy.
Jest to złota zasada w życiu: wymagać mało od świata, a dużo od siebie.
Tak drzemie we mnie wiele książek, lepszych i gorszych, najrozmaitszych. Zdania, słowa, akapity i wersy, niczym niespokojni sublokatorzy, nagle budzą się do życia, wałęsają się samotnie albo rozpoczynają w mojej głowie hałaśliwy dialog, którego nie potrafię uciszyć.
Jaki jest sens wiecznego życia, jeśli ma to być życie bez miłości?
To jest krzyk ciała. To jest znak, że żyjesz i opierasz się.
Nie wzywaj nocą pomocy. Jeszcze pobudzisz sąsiadów.
Kłamstwa są jak stalowe pręty klatki- gdy otoczysz się nimi, jesteś zgubiony.
...czasem słowa nie mieszczą w sobie uczuć, które próbujemy w nie wlać.
Jedyne, czego inni mogą się o tobie dowiedzieć, to to, co pozwolisz im zobaczyć.