Ars longa, vita brevissztuka długotrwała, ...
Ars longa, vita brevissztuka długotrwała, życie krótkie.
Wśród nicnierobienia oszaleć i załamać się.
Źle jest po omacku dobijać się do życia.
Pytanie: "jak późno już" należy do repertuaru naszego codziennego życia. Często stawiamy je sobie sami; czasem - na przykład z racji urodzin czy zakończenia roku - stawiają nam inni.
Dla człowieka, który spełnił swoje naturalne obowiązki, śmierć jest tak naturalna i mile widziana jak sen.
Nie ze mną, Wills. Nie pozwolę Ci upaść.
Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły. Jednak mimo wszystko nie poddajemy się, nigdy tego nie zrobimy.
Nie musi się iść na najdroższą uczelnię, żeby zdobyć porządne wykształcenie.
Nic prawdziwego nigdy nie umarło - tylko nazwy, formy i złudzenia.
Żyj dziś, bo wczoraj nie wróci, a jutro może nie nadejść.
Nienawiść dawała jej siłę.