Dobroczynność nie zwleka, bo chętnie ...
Dobroczynność nie zwleka, bo chętnie czynić, to mieć zwyczaj prędko czynić.
Wiem, pewnie gubię się gdzieś po drodze.
Nie od dzisiaj wiadomo, że życie to nieustanna walka, której nie możemy unikać. To właśnie przez te trudności stajemy się silniejsi i mądrzejsi. Niemniej jednak, to jak poradzimy sobie z nimi, zależy tylko i wyłącznie od nas samych.
Życie to nie jest oczekiwanie na to, aż burza minie. To nauka, jak tańczyć w deszczu. To nie jest o tobie, ale o tym, kim możesz się stać dla innych. To jest o tym, jak wpływasz na ludzi wokół siebie, twojej rodzinie, twoich przyjaciołach. To jest o tym, jak równoważysz wszystkie te elementy, które tworzą twoje każde dnie.
Korupcja to styl życia. Podobnie jak nędza.
Wnętrze mieszkania to jakby klucz do osobowości gospodarza.
Powiedz „nie” sztucznym relacjom, pozornym przyjaźniom i miłości na siłę. Albo ktoś chce Ciebie w 100%, albo niech spierdala. Daj swój czas, uśmiech i obecność tym, którzy Cię kochają. Zaś tym którzy mają Cię w dupie, wszystkim kłamcom, egoistom i manipulantom pokaż środkowy palec. Jednak tym razem nie zamykaj za sobą spokojnie drzwi. Rąbnij nimi tak, by z hukiem wyleciały z futryny. Niech wszyscy ludzie, którzy nigdy nie zasługiwali na to, by być w Twoim życiu raz na zawsze zrozumieją, że nie ma w nim dłużej dla nich miejsca. Koniec z wszystkimi gównianymi wymówkami typu „nie miałem czasu”, „nie mogłem” lub „byłem zajęty”. Koniec z frajerskimi tekstami „jesteś fajna, ale…” Nie ma kurwa „ale”! Albo wspólnie się szanujemy i dajemy z siebie wszystko, albo nie róbmy tego wcale… (Oczami Mężczyzny, Rafał Wicijowski)
I ja się zakochałam tak potwornie, że np. poprosiłam go do tańca - to była piosenka "Gdy tańczę z tobą to świat się uśmiecha'' i on mi odmówił. Ja natychmiast postanowiłam popełnić samobójstwo. I pamiętam, że postanowiłam truć się gazem (...) puściłam gaz i postanowiłam pożegnać się z życiem. I wtedy moja mama zawołała "Agnieszka" czy tam "Agusiu, zupa na stole". I ja wyjęczałam umierającym głosem syreny: "Ale jaka?". I usłyszałam z kuchni: "Pomidorowa". Postanowiłam przed śmiercią jeszcze zjeść jeden posiłek i jakoś mnie ta zupa na tyle wzmocniła, że do tej pory żyję.
Nagle rozległ się huk i Wezuwiusz wypluł swój gniew na całą tą próżność.
Ad patres(udać się) do ojców;umrzeć.
Gorycz zawsze krzyczy głośniej niż satysfakcja z nagrody.