Moje życie. Kotlet z białka ...
Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Pozory nic nie znaczą. Liczy się to, co we wnętrzu. Magia zawarta w samej istocie rzeczy.
Pozostaniemy młodymi, dokąd będziemy mogliuczyć się nowych przyzwyczajeń i znosić przeciwności.
Trudno wypuścić z ręki coś czego człowiek się kurczowo trzymał. Nawet kiedy to coś jest najeżone cierniami. Może zwłaszcza wtedy.
Czasem głupota okazuje się mordercza.
Ginący królik krzyczy wśród zielonych łąk.
Góry zaciskają potężne dłonie, pełne ukrytego ognia.
W morzu żyją rekiny, w oczach ludzi nienawiść.
Życie tym różni się od bankowości, że zna długi, które spłaca się zadłużeniem u innych.
Życie jest na tyle krótkie, że nie ma czasu na złość, smutek. Musimy zrozumieć, że jest tylko jedno życie, a możliwość przemijania powoduje, że powinniśmy czerpać z niego pełnymi garściami.
...wszystko, co w życiu dobre, jest kruche i łatwo to stracić.
Głupota ma swoje prawa, ma jednak również swoje granice.
Malo jest rzeczy, które tak paraliżują nasze zdolności postrzegania jak niepewność.