Moje życie. Kotlet z białka ...
Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Podróże kończą się spotkaniem kochanków.
Jeżeli już o coś zabiegasz,
idź na całego, w przeciwnym
razie nawet nie zaczynaj.
Ale zawsze miałam poczucie, że zawadzam.
Każdy z nas zasługuje na wielka przygodę. Przynajmniej jedną w życiu. Na moment, do którego można później wracać, mrucząc pod nosem: o tak, wtedy właśnie czułem, że żyję.
Jednych należy chwalić za to, czego dokonali, innych za to, co potrafiliby dokonać.
Bitwy są te same co zawsze. Po prostu trudniej rozpoznać wroga.
Każdy z nas żyje w swoim własnym świecie.
Jeśli fakty są ze sobą sprzeczne, oznacza to, że niektóre z nich nie są faktami.
Cóż to za diabelska zabawa: życie!
Pesymista co dnia musi wynajdywać sobie inne racje istnienia; jest on ofiarą "sensu" życia.