Moje życie. Kotlet z białka ...
Moje życie. Kotlet z białka i kosmicznego pyłu.
Ludziom potrzebne jest wykształcenie,
żeby mogli się nawzajem zrozumieć.
Nikt nie przechodzi przez życie bez bólu - tego jestem pewien. Ceną za radość jest smutek. Ceną za posiadanie jest utrata. Można narzekać, lamentować i odgrywać rolę ofiary - i wielu tak robi - ale tak po prostu już jest.
Kiedy kogoś kochasz, zawsze wiesz, że coś go dręczy.
Życie jest jak jazda na rowerze. Aby utrzymać równowagę, musisz iść naprzód.
Jim westchnął ciężko jak dentysta zmartwiony stanem uzębienia pacjenta.
Może ważne rzeczy zdarzają się na wiosnę.
Nikt nie lubi zabijać, ale jest rozkaz i koniec. Nie było tu metafizycznych rozterek.
Zmysłowe uciechy rozwijają ducha, a cierpienie go niszczy i podważa jego istnienie.
Należy od czasu do czasu usiąść na piachu, popatrzeć w las albo morze, otworzyć butelkę wina albo whisky i powiedzieć: sprawdzam.
Sprawdzam, czy jestem szczęśliwy/szczęśliwa. Sprawdzam czego mi brakuje.
Sprawdzam jak daleko jestem od swoich marzeń. Sprawdzam, czy je jeszcze mam.
Sprawdzam, czy czuję satysfakcję.
Sprawdzam, czy moje życie, moim zdaniem ma sens.
Sprawdzam jaki jest mój cel.
Nigdy nie myśl o sobie źle. Jesteś tylko i aż człowiekiem. Każdy ma prawo do błędów, do poddania się, ważne, by umieć podnieść się i iść dalej przez życie.