(...) moja cierpliwość to nie Schengen, ma swoje granice.
(...) moja cierpliwość to nie Schengen, ma swoje granice.
To, czego nauczyło go dotychczasowe życie,
to nie liczyć na nikogo, tylko na siebie.
Bo życie jest trudne. Ale staję się łatwiejsze,
gdy wokół są osoby, którym na tobie zależy.
Każdy kiedyś przegrywa, lecz
i z porażki można wiele wynieść.
Wszyscy się starzejemy. To rzecz oczywista, jak to, że z nieba pada deszcz.
Wystarczy tylko się uśmiechać,
by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz.
Niespodzianki sprawiają, że życie jest możliwe.
Sztuką jest pasować do reszty, stojąc z boku.
Las stanął w wielkiej ciszy, jakby słuchał tych jej słów ostatnich pożegnania, jakby dziwił się w milczeniu, że może ktoś, co się w nim urodził i wychował, co żył z nim jednym uczuciem, co tyle łez w jego objęciach wylał, tyle przemarzył w jego ciszy - żegnać się i odejść - na zawsze; szukać lepszej doli i przyjaciół szczerszych.
Skracać książki to przedłużać czytelnikom życie.
Nauczyłem się, że nie ważne, co ludzie mówią o tobie. Ważne jest to, co ty mówisz o sobie. Nauczyłem się, że nie ważne, ile rzeczy posiadasz, wszystko jest tymczasowe. Ważne jest to, co masz w sercu.